Fotoreportaż
Romni
Jaśmina patrzy na swoje podwórko przed domem, gdzie zwykle toczy się życie jej rodziny (2022).
Katarzyna Piechowicz: Czym dla Ciebie jest kobiecość?
Bangi, sześć lat: To znaczy, że możesz mieć męża.
Jaśmina, piętnaście lat: To znaczy, że już się dorosło i ma się więcej obowiązków.
Lidka, dwadzieścia pięć lat: Bycie kobietą to bycie dobrą żoną i matką, to dbanie o siebie, by się podobać. Kobieta ma zawsze upięte włosy i biżuterię.
Halina, trzydzieści lat: Być kobietą to znaczy być dobrą matką, dobrą żoną i dobrą synową. Kobieta świadczy o swojej rodzinie.
Jaka jest pozycja kobiet w romskiej kulturze?
Jaśmina: U nas jest tak, że gdy dziewczyna ma już okres, to ma obowiązki jak dorosła kobieta: musi dzieci pilnować, sprzątać, gotować, przestaje być dzieckiem. U nas szybko ślub się bierze. I jak dziewczyna będzie miała męża, a nie będzie potrafiła tych wszystkich rzeczy, to jest to wstyd dla jej rodziny.
Halina: U mnie jak Wasel, mój mąż, coś powiedział, to tak musiało być. Kobieta ma zajmować się dziećmi i domem. Z tym rozumem, jaki teraz mam, nie wychodziłabym za mąż tak młodo. To było małżeństwo aranżowane. Miałam szesnaście lat.
Czego chciałabyś dla swojej córki?
Halina: Gdy moje dzieci dorosną, nie chcę, żeby musiały żyć według tradycji. Chcę, żeby miały wybór, żeby robiły, jak zechcą, będą chciały córki chodzić w spodniach – to będą, wyjechać za granicę, chodzić na studia, wychodzić za mąż albo nie. Wszystko to będzie ich wybór, nie będę robiła przeszkód ani za nie decydowała, będę je wspierać.
Jaśmina: Jak będę miała córkę, nie będzie musiała żyć według romskich zasad. Będzie mogła nosić spodnie. Wyjechałabym za granicę, żeby nie musieć żyć według tradycji. Tylko jakbym przyjeżdżała w odwiedziny, to zakładałabym spódnicę.