Fotoreportaż
Teneryfa. Żal tropików
Każde miejsce turystyczne ma swoje cienie, zakamarki, drugą narrację. Teneryfa, według legendy to, co pozostało z zaginionej Atlantydy, też. Z jednej strony wyspa pełna jest barwnych atrakcji typowych dla największych kurortów świata, z drugiej – skrzętnie ukrywa swoje sekrety. To, co niezmiennie fascynuje i inspiruje, to monumentalna siła przyrody zestawiona z człowiekiem i jego dziełem.
Zjeżdżając z utartych szlaków Teneryfy natrafisz na opuszczone sanatoria, zapomniane hotele, zrujnowane zabytki, które niszczeją w ciszy otulone przez piękną i bujną lokalną roślinność. Sukcesywnie, nie stawiając żadnych oporów, poddają się naturze. W ciszy i spokoju zajmuje się nimi wiatr, woda i kanaryjskie sukulenty.
Fascynuje, jak szybko natura odbiera swoje. Tam, gdzie żyjemy na co dzień, to umyka, o swoje otoczenie człowiek zazwyczaj cały czas dba, pielęgnuje je. Co się dzieje, gdy zostawiamy na chwilę architekturę samej sobie, gdy na moment oddajemy ją naturze.