Wersja audio
Jesień już, a Bóg nadal majsterkuje
świat w szopie. W centrum handlowym na półkach
chaos i pustka, więc leje z pustego
w próżne. Dwadzieścia sześć wersji kosmosu,
wszystkie nieudane, ląduje w śmieciach,
czarnej dziurze za szopą, zwanej szeol
dla żartu, portal serio, lub odwrotnie,
kiedy wiatr i przeciąg. A właśnie klecił
kolejną wersję, gdy mu przerwał dzwonek
i kosmos wypadł mu z kieszeni. To ktoś
z ciepłowni, ktoś z ofertą? No i dobrze,
trudno i darmo, lepiej już nie będzie,
mówi Bóg, jest świat, nareszcie gotowy.
Najwyższa pora na ważniejsze sprawy.
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Staromiejskiego Domu Kultury w Warszawie.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.