zdjęcie AMADEUSZ ŚWIERK
Jurek Furtak nie pamięta swojej mamy. Ostatni raz widział ją w wieku czterech lat. Zostało mu po niej jedno zdjęcie, mocno wytarte od ciągłego oglądania. Urodził się w Konakry, w Gwinei Francuskiej (obecnie Republice Gwinei), a gdy miał cztery lata, ojciec, polski marynarz, przywiózł go do Legnicy. Można sobie łatwo wyobrazić, jak wyglądało życie czarnoskórego malca w Polsce lat 60. i 70. W dziewięćdziesięciotysięcznej Legnicy Jurek nigdy nie spotkał drugiego czarnego. Za to aż za dobrze pamięta swoje dzieciństwo: bicie i drakońskie kary, jakie wymierzał mu ojciec, oraz bójki i poniżanie przez rówieśników w szkole i na ulicy. A ponieważ nie zamierzał być im dłużny, wcześnie trafił do poprawczaka.
W 1985 roku Telewizyjna Lista Przebojów wyemitowała piosenkę List do czarownika. Wykonawca – „Bambo”, bo taki pseudonim artystyczny przyjął Jurek. Uważa, że w tym czasie był pierwszym tancerzem breakdance w Polsce, sam uczył się z teledysków. To mógł być moment przełomowy w jego życiu. Show-biznes jednak się o niego nie upomniał, za to przypomniała o sobie gangsterka – w 2001 roku trafił do więzienia między innymi za rozbój, wymuszenie i pozbawienie życia (Jurek mówi: „to był kolega, który ze mnie szydził” i że żałuje). Dziś po dwóch zamachach na swoje życie jest częściowo sparaliżowany. Nie brakuje mu jednak przyjaciół, a sąsiedzi traktują go jak swojego, jak Polaka, jednego z nich. A na tym Jurkowi zawsze najbardziej zależało.
Jedni z nas to tegoroczny cykl zdjęć naszego formatu W kadrze. Fotograf Amadeusz Świerk portretuje osoby żyjące poza głównym nurtem społeczeństwa, nie zawsze z własnego wyboru. Autor z empatią przygląda się wyborom życiowym swoich bohaterów, często nietypowych, zaskakujących, które mogłyby się spotkać ze społecznym ostracyzmem. Ale to właśnie nasza różnorodność – pod kątem wybieranych zawodów, niestereotypowych ról społecznych, decyzji życiowych – interesuje go najbardziej.