Fotoreportaż
Bachmut. Dziesięć miesięcy bitwy o miasto
Jeszcze na początku października na paru osiedlach była bieżąca woda i światło. Jednak w wyniku dalszych rosyjskich ostrzałów całe miasto pozostało bez mediów, pogrążyło się w ciemności. Życie mieszkańców coraz bardziej zamieniało się w walkę o przetrwanie, w codzienne dbanie o zapas wody i świec. Wraz z nadejściem jesiennych chłodów, a następnie zimowych mrozów warunki pogorszyły się jeszcze bardziej. Wielu mieszkańców instalowało otrzymane z pomocy humanitarnej piecyki, a niegdyś zielone miasto traciło kolejne ścinane na opał drzewa.
Każdego dnia wolontariusze z różnych części Ukrainy dowozili pomoc humanitarną, ewakuowali ludzi i zwierzęta. W grudniu wolontariusze z Kijowa uruchomili trzy tak zwane punkty niezłomności. Można było w nich naładować telefony z generatorów prądu, a dzięki systemowi Starlink połączyć się z internetem i dać znać rodzinie, że jeszcze się żyje. Punkty oferowały też ciepłe napoje, lekarstwa czy posiłek. Stały się ośrodkami życia sąsiedzkiego.
Pomimo ciągłych ostrzałów i zbliżania się rosyjskich wojsk jeszcze w grudniu w mieście pozostawało około siedmiu tysięcy ludzi, jedna dziesiąta stanu sprzed wojny. Wśród nich nawet kilkaset dzieci [na początku lutego 2023 roku około 200 – przyp. red.].
Powody, dla których ludzie odmawiali ewakuacji, były różne. Osoby starsze często nie chciały opuszczać swoich domów, mówiąc, że tu się urodziły, więc tu umrą. Często padał też argument ekonomiczny. Przy niskiej emeryturze wynajem mieszkania w innym mieście i związanie końca z końcem byłyby nierealne. Tymczasem w mieście, co prawda w trudnych warunkach, często w piwnicach, ale za to bez opłat komunalnych i ze wsparciem pomocy humanitarnej, można przetrwać. Zmiana decyzji następuje, gdy pożar ostrzelanego domu lub widok zabitego sąsiada niszczy iluzje względnego bezpieczeństwa.
Mieszkańcy Bachmutu umierają zazwyczaj po cichu. Giną w swoich domach albo w drodze po pomoc. Od dziesięciu miesięcy miasto stopniowo umiera. Jeśli armia ukraińska się wycofa, wojska Putina zajmą wypalone ruiny.
W 2021 roku w „Piśmie” ukazały się jego dwa fotoreportaże o wojnie w Ukrainie: Ostrzał i Nie czas umierać.
Styczeń 2023 roku. Bachmut można umownie podzielić na trzy części. Zachodnia leży na wzgórzu za torami kolejowymi, środkowa – z najstarszą zabudową – znajduje się między torami a rzeką Bachmutką, natomiast za nią znajduje się część wschodnia, Zabachmutka. Ta ostatnia w pierwszej kolejności uległa największym zniszczeniom, tutaj też najszybciej dotarły wojska rosyjskie. Główny most prowadzący na nią został zniszczony jeszcze we wrześniu. Od tamtej pory na drugą stronę rzeki nie dojeżdża straż pożarna, pogotowie ani pomoc humanitarna.
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.
Mecenasem Fotografii w Piśmie jest sieć Puro Hotels, która poprzez zaangażowanie w życie kulturalne i działania edukacyjne popularyzuje wiedzę na temat sztuk wizualnych.