Fotoreportaż
Kazamatki
Szczęk zamków w ciężkich, metalowych bramach i drzwiach więziennych robi wrażenie. Żeby dostać się do celi, gdzie odsiaduje wyrok trzydziestosiedmioletnia Beata, trzeba przejść przez dwanaście takich bram. To przekroczenie pewnej granicy, nawet dla tych, którzy przyszli tutaj na chwilę, w odwiedziny do bliskich. Nie znam osoby, która w tej sytuacji nie zastanawiałaby się, co by było, gdyby tu trafiła.
Podobno można się do tego miejsca przyzwyczaić, a nawet czuć się tu jak u siebie. Dla wielu zakład karny jest domem w większym stopniu, niż był nim kiedykolwiek ten rodzinny. Pierwsze dni są najtrudniejsze, dostosowanie się wymaga czasu i odpowiedniego nastawienia psychicznego. Nowe otoczenie, ludzie, nieznane zwyczaje i wiele ograniczeń – dla większości osadzonych to trauma, niektórzy nie wychodzą z niej przez cały czas odsiadki. Zdaniem specjalistów więzienną izolację znacznie gorzej znoszą kobiety (stanowiące niecałe 4 procent wszystkich osadzonych w Polsce) niż mężczyźni. Bardziej nakierowane na relacje, zwłaszcza te rodzinne, z trudem akceptują odseparowanie. Zwłaszcza od dzieci.
Jeszcze inaczej odbywanie wyroku w więzieniu przeżywają kobiety, które trafiły tutaj w zaawansowanej ciąży. To szok, kołaczące się myśli: „Jak tam będzie, nie tyle mnie, co mojemu dziecku?”. Beata trafiła do Zakładu Karnego nr 1 w Grudziądzu w kwietniu 2018 roku, była w czwartym miesiącu ciąży. Czekało ją dwa i pół roku pozbawienia wolności. – Gdy pierwszy raz znajdujesz się w celi i spytasz, jakie tu obowiązują zasady, usłyszysz: „Po pierwsze, nie pytasz, kto za co siedzi” – mówi mi Beata. O swojej przeszłości nie chciała rozmawiać, wierzyła, że to miejsce ją przeobrazi, a przede wszystkim że odmieni życie jej kilkumiesięcznego syna Natana, który przyszedł na świat we wrześniu 2018 roku.
Zakład Karny nr 1 w Grudziądzu jest jedynym w Polsce, w którym znajduje się oddział ginekologiczno-położniczy. Tutaj kobiety nie tylko mogą urodzić dziecko, ale także wychowywać je do trzeciego roku życia, a jeśli sąd się zgodzi – zazwyczaj jest to formalność – do czwartego. Jeśli kobieta jest zdrowa, a płodowi nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, przez pierwsze miesiące ciąży osadzona przebywa w celi ogólnej. Oczywiście cały czas jest pod opieką ginekologa. W dwudziestym dziewiątym tygodniu ciąży przenoszona jest do specjalnego pawilonu: oddziału półotwartego, z kolorowymi ścianami, umeblowaniem przypominającym domowe. Obok oddziału znajduje się doskonale wyposażony plac zabaw z huśtawkami, zjeżdżalniami i piaskownicą.
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.
Mecenasem Fotografii w Piśmie jest sieć Puro Hotels, która poprzez zaangażowanie w życie kulturalne i działania edukacyjne popularyzuje wiedzę na temat sztuk wizualnych.
