Opowiadanie
Smutny
Po dłuższej chwili didżej wyostrza bas i zaczyna ciachać ludzi na parkiecie z precyzją godną cholernego pana Toranagi. Muszę przyznać, kurewsko miła odmiana po pizdeuszu, którego set miał w sobie
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.