Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Historia osobista

Uważaj mój dom za swoją gospodę

Gdybym uroniła jedną łzę, mogłabym się zamienić w Alicję pływającą w oceanie swoich łez.
rysunki Justyna Frąckiewicz
POSŁUCHAJ

Zerwała ze mną kontakt – powiedziałam w piątek po południu przyjaciółce, gdy od wielu dni nie byłam w stanie skontaktować się z Julią. W następnym tygodniu wyjeżdżałam z miasta, a Julia – zmieniłam jej imię – miała się zajmować naszym psem i młodszym synem w godzinach przed powrotem mojego męża z pracy do domu, ale nie odpowiadała na wiadomości z prośbą o potwierdzenie. To nie było w jej stylu. W zeszłym roku i dwa lata temu, gdy podróżowaliśmy latem, przysyłała mnóstwo zdjęć i filmików z naszego domu w New Jersey, żeby dać nam znać, że pies jest szczęśliwy, a ogród w rozkwicie. Gdy wyjeżdżałam, odbierała naszego syna ze szkoły i jadła z nim obiady. Spisywała ich rozmowy o historii i polityce, fizyce i feminizmie, memach i godzinach szczytu w Tokio, a potem mi je przysyłała, usiane emoji.

W szczenięctwie nasz mały cockapoo został zaatakowany przez pitbulla, wskutek czego stracił odwagę jak lew w  Czarnoksiężniku z krainy Oz . Nasz młodszy syn jest małomównym chłopcem; jego starszy brat – najbliższa mu osoba – popełnił samobójstwo niedługo po tym, jak poznaliśmy Julię. Zaprzyjaźniła się i z chłopcem, i z psem, co nie udało się innemu dorosłemu.

Moje telefony do Julii trafiały prosto na jej zapchaną pocztę głosową. Coraz bardziej wzburzona, zaczęłam guglować i znalazłam dwuzdaniowy nekrolog. W …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Esej Make My House Your Inn ukazał się 9 listopada 2020 roku w tygodniku „The New Yorker”. Publikujemy go za zgodą The Wylie Agency (UK) Limited. Copyright © 2020, Yiyun Li.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00