Fotoreportaż
Na targu Jagalchi
Do Pusan w Korei Południowej pojechałem rok temu jako gość International Ocean Film Festival. Liczyłem na to, że będę świadkiem tematycznego połączenia lokalnych tradycji z obrazem dynamicznie rozwijającego się, nowoczesnego kraju. Korea Południowa to trzynasta gospodarka świata, dopiero w tym roku wypadła z pierwszej dziesiątki.
Pusan, wyspa Yeongdo-gu, dzielnica stoczni i warsztatów naprawczych wszelkich morskich jednostek. Miejsce nieustającego hałasu i wrzawy. W niedzielne popołudnie cała ta maszyneria na chwilę się zatrzymuje.
Jako fotograf i miłośnik kultur Dalekiego Wschodu uciekałem jednak z biznesowej dzielnicy Haeundae-gu, w której zostałem zakwaterowany, do bardziej tradycyjnej Jung-gu, by choć trochę przyjrzeć się wyjątkowej relacji Koreańczyków z wodą. Otoczeni z trzech stron morzami – Żółtym, Wschodniochińskim oraz Japońskim – Koreańczycy wiedzą, że woda w dużym stopniu jest ich żywicielem, czują z nią szczególną więź i darzą ją wyjątkowym szacunkiem. Swoją wizytę w tej części miasta zacząłem od Jagalchi, największego targu rybnego w Pusan. Na Jagalchi można kupić wszystko, co związane z morzem, a także spróbować jego owoców przyrządzonych w tradycyjny sposób w jednym z lokalnych barów.
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.
Mecenasem Fotografii w Piśmie jest sieć Puro Hotels, która poprzez zaangażowanie w życie kulturalne i działania edukacyjne popularyzuje wiedzę na temat sztuk wizualnych.
