Fotoreportaż
Schronienie
Około 14.00 włączają się systemy alarmowe, a zapętlony komunikat ostrzega lwowian przed nalotem lotniczym. To pierwszy alarm po dwóch tygodniach względnego spokoju. Pacjenci szpitala onkologicznego schodzą do schronu, czyli nieczynnego basenu. Okna piwniczne zabezpieczono workami z piaskiem, szyby zaklejono taśmą, zbiorniki z wodą zostały umieszczone w pustych kabinach prysznicowych, a dno basenu wypełniono łóżkami dla pacjentów w cięższym stanie. Na basenowej poręczy personel szpitala zawiesił pęk kolorowych balonów, z których powoli uchodzi powietrze. Dekoracja, która miała ocieplić wygląd pomieszczenia, potęguje jedynie poczucie przygnębienia. Pacjenci schodzą do schronu powoli, osłabieni leczeniem, nie mogą nawet siedzieć o własnych siłach. Matki znoszą dzieci na rękach. W ciągu kilkunastu minut schron wypełnia się ludźmi, a przez kolejny kwadrans słychać jeszcze komunikat ostrzegawczy. Potem zapada cisza, wszyscy zastygają w bezruchu, czekając na odwołanie alarmu. Nikt nie rozmawia, nie komentuje sytuacji, która nie jest niczym wyjątkowym w życiu wielu ukraińskich miast po 24 lutego 2022 roku.
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.