Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Bez kategorii

Czy jesteśmy swoją pracą?

  • autor
Po swojej pierwszej wizycie w Polsce K. był zachwycony jagodziankami, jeziorem

Po swojej pierwszej wizycie w Polsce K. był zachwycony jagodziankami, jeziorem Śniardwy i nowo poznanymi ludźmi, ale nie mógł zrozumieć jednego. – Niemal każda osoba, z którą zaczynałem rozmowę, pytała mnie w ramach small talku o to, czym się zajmuję. Czy wy macie jakąś paranoję?

Masz przed sobą otwarty tekst, który udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Zamów prenumeratę lub dostęp online .


To nie pierwszy raz, gdy ktoś z innego kraju wyraził przy mnie podobne zdanie. Odruchowo stanęłam w obronie tych pierwszych pytań, które – gdy chcemy nawiązać rozmowę z kimś obcym – są skazane na koślawość. Czy to nie jest zrozumiałe, że szukając punktu zaczepienia do poznania człowieka, chwytamy się tego, na co poświęca umowną jedną trzecią doby? K. odpowiada zaczepnie, czemu zatem nie pytać o pozostałą część dwudziestu czterech godzin. A Arthur C. Brooks, profesor Harvardu, zajmujący się zawodowo badaniem szczęścia, daje mi pstryczka w nos, pisząc, że za otwieraniem rozmowy klasycznym What do you do? , które słyszy regularnie w Stanach Zjednoczonych, kryje się coś więcej aniżeli tylko prosta chęć znalezienia pretekstu do nawiązania kontaktu.

To syndrom tego, jak daleko w naszą tożsamość wgryzła się praca, stając się dla wielu ludzi identyfikacyjnym trzonem. „Nie jesteś już po prostu Mary albo Johnem; jesteś Mary – kierowniczką regionalną, Johnem – doświadczonym nauczycielem” (przeł. Z.K.) – pisze Brooks w napisanej wspólnie z Oprah Winfrey książce Życie, którego pragniesz. Sztuka i nauka sięgania po szczęście .

To jasne, że etykiety porządkują rzeczywistość. Budują poczucie przynależności, bywają narzędziem tworzenia koncepcji siebie i swojego stosunku do świata, formą zaczepienia w coraz bardziej rozedrganym, upłynnionym świecie. Ale bywają też przyczyną i formą opresji, źródłem budowania podziałów, podkreślania różnic. Przyglądając się temu, jakich haseł używamy do opisania siebie i innych, można więc szybko dojść do wniosku, jak ograniczające jest przyporządkowywanie ludzi do konkretnych przegródek. Tożsamościowe metki to ubogie krewne złożonych osobowości. Zbyt ciasne gorsety dla obfitych ciał. Puzzle, które bez reszty elementów nie przedstawiają żadnego obrazka. Ale przecież ich istnienie to nie tylko wynik poznawczego lenistwa; konsekwencja odruchu redukowania informacji w świecie zbyt mocno przesyconym informacjami, abyśmy mogli objąć jego całą złożoność. To także znak odwiecznego poszukiwania odpowiedzi na pytanie, kim jestem, bez której trudno o samopoznanie i samoświadomość – niezbędne kompetencje do pełnego doświadczania życia.

Tylko dlaczego wśród tych tożsamościowych szufladek znajduje się praca? Czy była tam zawsze, czy to znak dzisiejszych czasów? Co się kryje za symbolicznym gestem przyklejenia na czoło Mary kartki z napisem „kierowniczka regionalna” – lub gdy ona sama ją sobie przykleja, metaforycznie ślini papier i przystawia go do skroni, przedstawiając się nam na imprezie lub pisząc swoje bio na Instagramie? Czy dla Mary ważne jest poczucie przynależności do grupy kierowniczek regionalnych? Czy hasło „kierowniczka regionalna” staje się dla niej narzędziem określenia swojego statusu, niczym skrót „sir” czy „dr” przed nazwiskiem? Czy bycie kierowniczką regionalną pomaga Mary w samopoznaniu?

Zasypana w głowie podobnymi pytaniami, zagadnęłam więc K. o to, od jakiego wątku zaczyna rozmowę, nawiązując relacje w trakcie swoich podróży. – W górach pytam, czy się wspinasz. Nad wodą – czy na czymś pływasz. Słyszę pytania o to, co tu robię, skąd pochodzę albo jak się do mnie zwracać, bo połączenie zarostu i pomalowanych paznokci budzi konsternację – odpowiada. – Ale w Szwecji, z której pochodzę, czy Ameryce Południowej, którą zjeździłem, rzadko kiedy pytano mnie na wstępie o pracę. I ja sam rzadko o nią pytam.

Nie bez znaczenia dla postawy K. jest fakt pochodzenia z kraju, z którego paszport, odkąd pamięta, otwiera większość granic, jego kolor skóry nie stwarza dla niego zagrożenia, a zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość transpłciową liczy piętnaście lat. Sam określa się więc swobodnie hasłami „podróżnik”, „ojciec”, „…

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00