W głośnym opowiadaniu Kociarz , opublikowanym w 2017 roku w tygodniku „The New Yorker” (po polsku wydanym 2019 roku), które ustawiło jego autorkę Kristen Roupenian pod literackim reflektorem, główna bohaterka Margot idzie do domu znacznie starszego od siebie mężczyzny, z którym właśnie zaczęła się spotykać. Kobieta zdaje sobie sprawę, co taka wizyta znaczy, ale im bardziej jasne się staje, że Robert oczekuje seksu, tym ona mniej ma na to ochotę. Właściwie w ogóle nie chce mieć z nim stosunku, zaczyna patrzeć na niego z coraz większym rozbawieniem, ale także z pogardą. A mimo to, wiedząc to wszystko, czując narastającą niechęć, i tak idzie z nim do łóżka. Opowiadanie doskonale opisywało sytuację, w której znalazła się przynajmniej raz w życiu większość jego czytelniczek, a być może także czytelników. I pewnie to było powodem, dla którego szybko stało się viralem i wpisało się w zataczający w tym samym czasie coraz szersze kręgi międzynarodowy ruch Me Too.
Trochę później przeczytałam wydaną w Polsce w 2022 roku eseistyczną książkę Melissy Febos Dziewczyństwo . W jednym z esejów pisze ona o pustej zgodzie, którą dają kobiety, decydując się na seks, którego nie chcą. Robią to z kilku powodów i, jak pisze Febos, „pozostaje jeszcze rozróżnić «pustą zgodę̨» wyrażaną̨ z obawy o fizyczne bezpieczeństwo i tę motywowaną chęcią̨ uniknięcia trudnych emocji” (przeł. Martyna Tomczak). Te dwa tropy: nieudana randka z Kociarza i termin „pusta zgoda” Febos nakładają się na siebie. …