Wersja audio
Do żoliborskiego kina Wisła było blisko, kilka przystanków tramwajem. Sala A, ta po prawej, miejsca pośrodku. Rafiki podnosi Simbę, ja ściskam rękę babci. Jest chłodna, pokryta cieniutką, delikatną skórą. Ręce babci, podobnie jak twarz, są zbudowane niemal z samych zmarszczek. Ilekroć na ekranie pojawia się Skaza, chowam twarz w jej zielony sweter. Boję się, ale zaraz wyglądam. Jednym okiem. To samo będę robić dziewięć lat później, w cieszyńskim kinie Central na koreańskiej Akacji wyświetlanej podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty. Urok tego, co straszne, jest nieodparty. Dlaczego? Dowiem się po kolejnych kilku latach, kiedy na studiach filmoznawczych będziemy czytać Filozofię horroru Noëla Carrolla.
Ale teraz jestem jeszcze w kinie Wisła i boję się niefilozoficznie. Na napisach końcowych obie z babcią wycieramy łzy. Wychodzimy w zimę, mokre miejsca na policzkach szczypią nas od chłodu. Czekając na autobus, już planujemy drugi seans Króla lwa . Po tygodniu wracamy: ten sam film, te same miejsca. Trzy lata później babcia umiera. Zostają migawki: włosy, ręce i policzki. Bez głosu i zapachu, chwil prawie wcale. Oprócz ostatniej rozmowy i paczki maślanych ciastek, które dostałam od niej na długą drogę samochodem do Paryża, jest w tej wąskiej szufladce wspólne chodzenie do kina. Powiedzenie „życie jak film” nigdy nie będzie dla mnie banalne.
Wiekowe dylematy
Ekspozycja dziecka na ekran jest w dzisiejszych czasach nieunikniona. Komputery i tablety można znaleźć niemal w każdym domu, nierzadko wykorzystywane w celach edukacyjnych. Zbyt długo wpatrujący się w ekran najmłodsi mają problemy ze wzrokiem, a także snem i koncentracją, a przez to z nauką i emocjami. (Ten argument powinien przekonać każdego zmęczonego, niewyspanego rodzica, który w geście rezygnacji sadza swoją pociechę przed tabletem). Kino takich niebezpieczeństw nie stwarza, gdyż ekran kinowy – w przeciwieństwie do LED-owych – nie emituje światła niebieskiego. Pojawia się jednak pytanie: gdy już można zabrać dziecko na seans filmowy, na jaki tytuł postawić, by wizyta w kinie była wartościowa?
Kiedy dyskusja o dzieciach przenosi się z pola faktów medycznych na pole dziecięcej psychiki i charakteru, granice stają się o wiele mniej wyraźne i bardziej subiektywne. Co jest właściwe, a co nie? Co ma cieszyć, a co – niepokoić? Można …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w październikowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (10/2021).