Wersja audio
Zapewne nie jest strategią przetrwania,
ani sposobem na życie. Twój upór jest śmieszny,
kiedy wspominasz zaklęte jeziora,
szumiące bory i głuche jaskinie, w których głos
idzie echem i pewnie trwa wieki. Groty
Sybilli? Ważne są liście i jeszcze chyba rym
„głos – los”, bo głosy prą na świat i losy
właśnie liściom powierzają miana.
Ale spróbuj je schwytać! Tylko spróbuj
dotknąć ziemi i polecieć dalej
jak płaski kamyk po wodzie – ile razy?
Pięć czy dwanaście? Seria wierszy i odbić,
seria liści, a przecież wszystkie kamyki i liście
leżą jeden przy drugim w odwiecznym porządku,
kształty nieprzejrzyste. Zatem jest jaskinia
albo tyci pokój. Ale ten podmuch!
Przeciąg, gdy otwierasz drzwi i wiatr
rozprasza liście, a świat staje dęba
i słowa idą jak confetti w rozsypkę.
Lecz nie patrz wilkiem i nie odchodź jeszcze
z odętymi ustami. Żadnej zwłoki nie żałuj,
bo może sama zaśpiewa? Może nagle powie
jakie są ludy i wojny, jakie mozoły i rejsy,
jak sprawy stoją, a jak interesy?
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.
Wiersz pochodzi z domeny publicznej.
Więcej wierszy tego poety i innych twórców na stronie Wolnelektury.pl