Wersja audio
Czarne słońce soboty. Na biedaskwerku sztandary łopoczą.
Namiot. Wóz cateringowy. Volkswagen zielony.
Zamieszanie. Butle z gazem. Krzesła rozkładane.
Młodzi chłopcy. Podniosły, pogodny nastrój.
Hej, ludzie, chodźcie, bo jest akcja na dzielnicy Żałuty!
Festyn historyczny urządziły chwaty,
Wszyscy są zaproszeni. Zabierzcie żony, dzieci.
Trzeba się ubrać na czarno, żeby podkreślić biel skóry.
Będzie wesoło, będzie przemarsz z pochodniami
Wieczorem, a potem może coś się spali.
Piwo też będzie, kumacie, o co chodzi?
A że lato w pełni, odsłońcie torsy, tatuaże groźne
Niech krzyczą. W czarnych spodenkach, skarpetkach,
Też można poczuć się mocnym. Paker pakerowi chwyty pokaże,
Nauka ryku dla najmłodszych. Różaniec.
Potem prelekcję o zagrożeniu Zachodu
Wygłosi ksiądz profesor Swarożyc. Będzie też czczony Wołyń.
Rodzinny piknik pod czarnym słońcem soboty.
Sztandary łopoczą zielone niczym volkswagen.
Na tackach patriotyczne potrawy – kebab wieprzowy,
Hummus ze smalcem nakłada
otyły łysy wesołek z blond wąsem. Hej, ludzie!
Chodźcie wszyscy na brunatny piknik rodzinny!
Zapowiada się ładna pogoda.
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Staromiejskiego Domu Kultury w Warszawie.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.