Wersja audio
Ciotka z Brzeskiej
Podobno miała dzieci z bratem męża
Co siedział w więzieniu
A dzieci miała od siedmiu do dziewięciu
Nie do końca wiadomo, bo ciągle biegały po podwórku
Ja wisiałam dwadzieścia lat później na trzepaku
Bałam się, nawet huśtać się bałam
Tata odszedł od mamy
Mama mówiła, żeby iść na handel zagraniczny, to się świata zobaczy
Byłam córką dziadka
Dwadzieścia tatuaży, wódka z musztardówy
Nie mówiłam mu, że się boję
Nawet zjeżdżać na sankach
Babcia od strony mamy piekła chleb, zawijała go w ścierkę
Brałam do plecaka i jechałam cudzymi samochodami
Ogólnie to chciałam się wymsknąć
Przyszpanować, zapisać w pamiętniku, wyprzeć
Ale się bałam
Robiłam więc rzeczy na dwa fronty: jeden miły, drugi po swojemu
Aż przyszło tkwienie w oknie z dzieckiem
Podglądanie sąsiada smażącego resztki z wczoraj
Czytałam stare gazety plotkarskie i żaden ślub już nie był aktualny
Miłość nie była bieżąca
Malowałam więc z synem potwory farbami „Piotruś”
Syn dorósł, ja nie
Czterdzieści lat po umieraniu w szpitalu na sepsę
Dowiedziałam się za 150 zł od sesji,
Że relacje w rodzinie – uuu, głęboko toksyczne
Że ten strach to był po prostu chyba z jakiegoś szoku czy coś
Oczywiście nie sądzę, ale co szkodzi sprawdzić
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Fundacji Jana Michalskiego.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.