Na początku lutego 2021 roku w Malawi, w dystrykcie Machinga, próbowano porwać dwunastolatkę. Odnaleziono też ciało zamordowanego mężczyzny o imieniu Saidi Dyton. To ostatnie ofiary prześladowań ludzi z albinizmem. Od pięciu lat Ikponwosa Ero, niezależna ekspertka ONZ, powtarza, że grupie tej grozi w Malawi całkowita zagłada.
Pierwsze morderstwo zaliczane do tej fali miało miejsce blisko piętnaście lat temu w Tanzanii. Kobieta została wtedy zamordowana i poćwiartowana. W wiosce Nyahunge zaczęto mówić wtedy, że zrobiono to na polecenie czarownic, bo nikt nie łączył jeszcze wtedy tej sprawy z opowieściami „o magicznej mocy ciał albinosów”. Tego typu przesądy zaczęły nabierać na sile w tamtym okresie, a opowieści o nogach, rękach, włosach i genitaliach, które mogą zmienić nędzarza w bogacza, szybko przekraczały granice narysowane na mapach. Nie trzeba było czekać długo na kupców z Demokratycznej Republiki Konga, Kenii, Ugandy, Burundi, Mozambiku czy Malawi.
Na zdjęciu: Salum Abdallah na tyłach rodzinnego domu na przedmieściach Dar es Salaam.
618 – Liczba wszystkich zgłoszonych przypadków ataków na osoby z albinizmem obejmująca cały kontynent afrykański.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty lub dostępu online – zarejestruj się i wykup dostęp.