Wersja audio
W kręgu siedzą ludzie w maskach dzikich zwierząt. „Jestem wilkiem. Żyję w lesie. Zagrażają mi kłusownicy”. „Jestem jeleniem. Jestem roślinożerny. Zagrażają mi myśliwi”. Ojciec Stanisław Jaromi siedzi bez maski: „Jestem człowiekiem. Żyję na Ziemi. Jestem gatunkiem rozumnym i zdaję sobie sprawę, że powinienem chronić inne gatunki. Jestem w stanie ocenić skutki swoich działań. Chcę żyć w spokoju, nie chcę niszczyć ani nikomu zagrażać”.
Tak w lipcu 2006 roku wyglądało Zgromadzenie Wszystkich Istot, inne niż wcześniejsze. Zawsze odbywało się na przesilenie letnie i zimowe w siedzibie Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, stowarzyszenia chroniącego dziką przyrodę. Warsztaty w nowej odsłonie zorganizował Ruch Ekologiczny Świętego Franciszka z Asyżu (REFA) w ramach wakacyjnych spotkań z młodzieżą. Franciszkanie zaprosili na nie Grzegorza Bożka związanego z Pracownią, dziś – skarbnika organizacji i redaktora naczelnego wydawanego przez nią magazynu „Dzikie Życie”. Przed sesją ojciec Jaromi, franciszkanin, przewodniczący REFA, a obecnie także doktor filozofii, powiedział: „Słuchajcie, tam nie ma człowieka!”. I tak do Zgromadzenia Wszystkich Istot dołączył człowiek.
Jeśli uważamy, że jesteśmy koroną stworzenia, to korona nie jest od tego, żeby tyranizować – mówi Krzysztof Wojciechowski, wieloletni współpracownik obu wspomnianych organizacji, katolik, który opowiedział mi o tamtym Zgromadzeniu Wszystkich Istot sprzed 19 lat. „Korona stworzenia” – tak o człowieku mówi katolicka nauka społeczna. „Czyńcie sobie ziemię poddaną” – to z kolei biblijne zdanie wytrych, którym posługują się zarówno katoliccy konserwatyści, na przykład arcybiskup Marek Jędraszewski w krytyce działań Grety Thunberg, jak i lewicowi aktywiści klimatyczni, dowodząc w ten sposób, że Kościół katolicki nigdy nie będzie partnerem do rozmowy o ekologii.
O tym, jak wobec innych gatunków powinien się zachowywać człowiek w chrześcijańskiej wizji świata, od początku lat 80. mówi REFA, jedna z pierwszych ekologicznych organizacji katolickich w Polsce. Narodziła się krótko po tym, jak w 1979 roku Jan Paweł II ogłosił świętego Franciszka z Asyżu patronem ekologów. Kilka miesięcy wcześniej opublikował swoją pierwszą encyklikę Redemptor hominis , w której pisał, że „stan zagrożenia człowieka ze strony wytworów samego człowieka ma różne kierunki i różne stopnie nasilenia. Zdaje się, że jesteśmy coraz bardziej świadomi, iż eksploatacja Ziemi, planety, na której żyjemy, domaga się jakiegoś racjonalnego i uczciwego planowania”. Wobec tych słów franciszkanie, jak mówi Wojciechowski, „poczuli się wywołani do tablicy”. REFA powstała w środowisku krakowskich kleryków, jej pierwszym przewodniczącym był ojciec Zbigniew Świerczek.
– Pierwszy poważny dokument Watykanu poświęcony wprost ekologii to 1972 rok [ List papieża Pawła VI do sekretarza generalnego konferencji ONZ o ochronie środowiska człowieka z 1 czerwca 1972 – przyp. S.G.]. Po rewolucji Solidarności te tematy zaczęły pulsować …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Mimo podjęcia trzech prób kontaktu ksiądz Andrzej Wiśniewski nie autoryzował swoich wypowiedzi.
Reportaż ukazał się w lutowym wydaniu „Pisma” (02/2025) pod tytułem Grzech ekologiczny.