Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Reportaż

Życie w harmonii z Puszczą Białowieską

zdjęcia TOMASZ KACZOR
Są tacy, którzy na widok drzew wołają: – Ile z tego by było desek! – Hanna uśmiecha się wtedy i myśli: „Będziesz, człowieku, w lesie cierpiał, jak ty wszystko na deski przeliczasz”.
POSŁUCHAJ

Powiozę was najpiękniejszą! – powiedział i przykrył im nogi derką. Hanna i jej chłopcy mościli się w drewnianych saniach. W drodze byli od rana. Z Warszawy było tu nieco ponad dwieście kilometrów, ale zmęczenie podróżą, rozłożoną na pociąg i dwa pekaesy, dawało już o sobie znać. Minus dwadzieścia sześć stopni, mróz podszczypywał ich przy każdej przesiadce. Teraz wdarł się pod palta, jakby tu, na przystanku w Białowieży, przyczaił się specjalnie na nich z siarczystym powitaniem. Na szczęście czekał już na nich Janek Pilarz. – Powiozę was najpiękniejszą drogą w puszczy – powiedział i strzelił z bata. Ruszyli do domu.

Obracała to słowo w ustach jak kawałek ciepłego, wyjętego prosto z pieca ciasta. Dom. Widziała go raz, w listopadzie. Przyjechali tu z Januszem, bez dzieci, nocnym pociągiem. Na stacji w Białowieży wysiedli o siódmej rano. Dookoła nich rozsypał się bury tłum spieszących do pracy. Hanna zaczepiła jakiegoś przechodnia: – Przepraszam, gdzie tu jest postój taksówek? – Ten się roześmiał: – Taksówek? Bryczka może by się trafiła, ale to wiosną. A dokąd wy? Do Teremisek? Piechotą trzeba, o tu – szosą na Zastawę i dalej prosto, droga sama poprowadzi. Tylko to daleko, będzie z dziesięć kilometrów – rzucił okiem na ich lekkie pantofle.

Ale co to jest listopad, co to droga w błocie, jeśli się szuka domu. Od ślubu mieszkali pod Warszawą w wynajmowanych pokojach. Póki dzieci były maleńkie, wystarczało, ale Maksio miał już pięć lat, Piotruś – trzy i w głowach Hanny i Janusza zakiełkowała myśl o własnych ścianach i skrawku ogródka. Zaczęli szukać po gazetach i znajomych, czy gdzieś nie dają pracy razem z domem. – Bez znaczenia miejsce – mówili, a co do pracy, to wszystkiego się człowiek nauczy, jak mu głowa i mięśnie pozwolą. A czego nie da rady sam, u Boga wymodli. I musieli w dobre ucho panu Bogu szeptać te życzenia, bo jednego dnia przyszła wiadomość: jest praca i dom dla …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Reportaż ukazał się w majowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (5/2021) pod tytułem Okiem drzewa nie skaleczysz.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00