Wersja audio
Ile to jest 3,95 hektara wyciętego lasu? Jeśli użyjesz definicji z ustawy o lasach, to byłoby to około tysiąca wyciętych drzew, niecałe 800 metrów sześciennych drewna. Co więcej, powstały zrąb to według ustawy wciąż las i jest wliczany do statystyk jako powierzchnia leśna.
Kiedy stałem na wydzieleniu 255c w Nadleśnictwie Celestynów, w podwarszawskiej gminie Karczew, nie miałem jednak poczucia, że jestem w lesie. Wydzielenie to najmniejsza jednostka, na jaką leśnicy dzielą zarządzane przez siebie obszary. Na lata 2019–2028 dla tego fragmentu nadleśnictwa o powierzchni 3,95 hektara plan urządzenia lasu (PUL) przewidywał wycinkę wszystkich drzew na całej powierzchni, w ramach „rębni typu Ib”. To znaczy, że siedziałem na zrębie zupełnym. Dookoła była tylko zryta ziemia. Nie śpiewał żaden ptak. Spod butów unosił się pył niesiony dalej wiatrem. Słońce paliło. Całe wydzielenie 255c ma status lasu ochronnego – według ustawowej definicji są to lasy, które chronią glebę, zasoby wodne, siedliska zwierząt i roślin lub okalające je miasta. Zgodnie z przyjmowaną przez Lasy Państwowe doktryną wielofunkcyjnej, zrównoważonej gospodarki leśnej, funkcja gospodarcza nie powinna być jedyną funkcją dla tego lasu. Rębnie zupełne powinny być tam ograniczone do najsłabszych siedlisk leśnych, a przy wycinaniu drzew trzeba w maksymalnym stopniu zapewnić ochronę gleby i roślinności.
Twoje ulubione miejsca znikną
Wiem, jak ogromne znaczenie mają dla nas drzewa w dobie kryzysu klimatycznego. Do niedawna nie zastanawiałem się, jak zarządzany jest las i co to zarządzanie właściwie oznacza. Będąc w lesie, przyjmowałem jego trwanie za pewnik, choć miałem świadomość, co instytucje państwowe – paradoksalnie głównie te, które w nazwie bądź w profilu działalności mają wpisaną ochronę środowiska – mogą zrobić z przyrodą. Żyłem jednak w swojej małej, lokalnej bańce i nie wiedziałem nawet, czym jest PUL i jakie ma znaczenie.
Plan urządzenia lasu to obszerny dokument, opisujący szczegółowo dane nadleśnictwo, między innymi pod kątem gospodarki leśnej, i określający tak zwany etat cięć – maksymalną ilość drewna, którą można tam pozyskać. Taki PUL dla każdej jednostki tworzony jest co dziesięć lat. Zatwierdza go minister odpowiedzialny za sprawy środowiska. Zgodnie z prawem jednym z etapów tworzenia PUL są konsultacje społeczne. W praktyce wygląda to w ten sposób, że upubliczniany jest gotowy plan, w którym w zasadzie nie ma już możliwości wprowadzania znaczących zmian (na przykład zupełnego wyłączenia jakiegoś obszaru z gospodarki leśnej).
Według badań Ipsos, zleconych w lutym 2021 roku przez ruch obywatelski Lasy i Obywatele, o możliwości udziału w konsultacjach społecznych dotyczących planów urządzenia lasu w pobliżu swojego miejsca zamieszkania słyszało tylko 6,5 procent pytanych. Widać więc, że nie byłem w swojej bańce osamotniony. Jednocześnie aż 79 procent zapytanych uważa, że lokalne społeczności powinny mieć wpływ na decyzje o lasach na równi z Lasami Państwowymi i związanymi z nimi instytucjami, a 45 procent respondentów w tym badaniu zaznaczyło, że wobec zmian klimatycznych źle ocenia prowadzoną w Polsce gospodarkę leśną.
Moje postrzeganie spraw lasu zmieniło się z dnia na dzień, kiedy pod koniec marca 2021 roku opublikowana została mapa organizacji społecznej Lasy i Obywatele. Z zaznaczonymi na czerwono obszarami, gdzie zgodnie z planami urządzenia lasu będą prowadzone wycinki. Polska wygląda na niej jak w czerwonym wirze ognia. Publikacja mapy wywołała burzę w internecie. Lasy Państwowe w oświadczeniu napisały, że opublikowana mapa to „apokaliptyczna, całkowicie fałszywa sugestia, że polskim lasom zagraża niebezpieczeństwo”. Zarzucają organizacji Lasy i Obywatele, że prezentuje na mapie dużo większy obszar, niż faktycznie jest lub będzie objęty pracami: „czerwonym kolorem zaznaczono na niej całe fragmenty lasu, w których będą prowadzone prace, tyle że rzeczywista powierzchnia tych prac będzie o wiele mniejsza”. Krytykują także alarmistyczny ton sugerujący, że wycinki odbędą się równocześnie, tymczasem obejmują one okres do 2029 roku.
Nagłówki internetowe krzyczały: „Przerażające mapy w sieci. Co jest prawdą w sprawie wycinki lasów w Polsce?” – to …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (11/2021) pod tytułem Rewolucja wydarzy się w lasach podmiejskich.