Wersja audio
Drewno rękojeści pistoletu jest gładkie, jakby ktoś je chwilę wcześniej wypolerował, lufa połyskuje pustynną żółcią, spust namalowany graficznym skrótem. Tło gwaszu jest błękitne, rozświetlone, niemal jak u renesansowych mistrzów, ale zwięzłe pociągnięcia pędzla przypominają współczesną sztukę plakatu. U dołu napis „Pope’s pistol”, który wygląda jak kawałek kartki czy taśmy z nadrukiem pospiesznie doklejony do gotowej już pracy malarskiej. Tekst wprowadza dystans między tym, na co patrzymy, a tym, jak to będziemy przetwarzać, ujmować w pojęcia. Taki napis na białym tle może udawać deskrypcję kuratorską albo sugerować rejestr toczącej się sprawy karnej.
To jedna z wielu prac urodzonej w 1963 roku Marioli Przyjemskiej, która prowokuje odbiorcę do badania pęknięcia między tym, co obraz na pierwszy rzut oka komunikuje, a tym, co wyłania się przy jego kolejnych odczytach. Każe też rozpoznać i podważyć źródło własnego zachwytu.
Inna z wielu prac – zmyłek i podpuch – pochodzi z cyklu Metki ; to fotograficzne zbliżenie na kawałek tkaniny w kolorze magenty z kształtem, który przypomina deskę do surfowania – symbol zwycięstwa młodzieńczej beztroski nad koniecznościami dorosłego życia. Ale im dłużej się mu przyglądamy, tym natrętniej nasuwają się pytania o jego status. Może to nie deska surfera, tylko symboliczne ujęcie waginy? Tytuł pracy, Pink hell , może odsyłać do obu sposobów jej rozumienia. Mariola Przyjemska nie pomaga w jednoznacznych interpretacjach.
Dziś rozpoznawana jako jedna z czołowych reprezentantek sztuki krytycznej, społecznie zaangażowanej i feministycznej, brawurowa malarka, fotografka i autorka filmów oraz instalacji, od przypadającego na koniec lat 80. początku kariery swoją odrębnością wywoływała konsternację, a czasem popłoch. Drażniła brakiem przynależności do jednego nurtu, frapowała spektrum możliwych interpretacji.
W tekście biograficznym i fragmentach recenzji prac przytaczanych w biogramie artystki autorstwa Ewy Gorządek (zaktualizowanym przez Michała Dąbrowskiego w 2014 roku) dla portalu Culture.pl czytam, że to jedna z najciekawszych postaci polskiej sceny artystycznej czasów transformacji ustrojowej, komentatorka rodzącej się na jej oczach kultury konsumpcji, ekspresjonistka posługująca się anegdotą. Gorządek cytuje historyka sztuki i kustosza Piotra Kopszaka, który w recenzji jednej z wystaw prac mistycznych Przyjemskiej prezentowanych w 1990 roku pisał: „Religijna symbolika pokazywanych obrazów jest nieco zwodnicza. Nie odnosi się wyłącznie do rzeczywistości transcendentnej, ale także – a może przede wszystkim – do osobistej historii Marioli. Cała Apokalipsa napisana jest o niej”.
Mariola Przyjemska
(ur. 1963), artystka zajmująca się malarstwem i fotografią. Autorka instalacji i obiektów, które pojawiały się na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych. W 2021 roku otrzymała Nagrodę Sztuki im. Marii Anto Elsy von Freytag-Loringhoven za wybitne osiągnięcia i podejście do sztuki.
W gęstej symbolice malarstwa młodej Przyjemskiej recenzenci dopatrują się wpływów orfickich, śladów doświadczeń szamańskich, okultystycznych, fascynacji synkretyzmem Bliskiego Wschodu.
Tekstów poświęconych twórczości artystki internetowe wyszukiwarki znajdują jednak niewiele. Jak na tak skąpą ich liczbę, od razu rzuca się w oczy niemoc autorów w dokonaniu jednoznacznej klasyfikacji. Bywa, że krytycy grzęzną już na samym początku: nie są w stanie zdecydować, czy Przyjemska to wyłącznie abstrakcjonistka, czy nie, bo niektórym pracom trudno odmówić figuratywności. Pojawia się też pojęcie surrealizmu.
Współczesne ujęcia – w Dwutygodniku.com, „Szumie”, na stronach Zachęty i domów aukcyjnych – też są gęste od paradoksów, a od czytelników wymagają intelektualnej czujności oraz obycia z zawiłą frazeologią języka sztuki i krytyki społeczno-ekonomicznej. Ich autorzy próbują oddać szaloną gonitwę stylów i konwencji, z których artystka czerpie albo które sama, jak w przypadku Metek , wypracowała.
jemska …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się we wrześniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (9/2022) pod tytułem Z Pismem u... Marioli Przyjemskiej, mistycznej ironistki.