Fotoreportaż
Dzieciństwo w podróży
Elinor, Polska, 2019
Wychowuję dzieci w podróży. Choć pewnie prawdziwiej będzie napisać: podróż wychowuje mi dzieci. W 2016 roku wyruszyliśmy wraz z mężem i dwójką dzieci (pięć lat i rok) w trzymiesięczną podróż po środkowo-południowej części Brazylii. Promowaliśmy wówczas naszą pierwszą książkę fotograficzną, a spotkania autorskie wyznaczały rytm tego czasu. Doświadczenie to stało się impulsem do przyjazdu do Polski. Dla mnie do powrotu, po trzynastu latach spędzonych w Brazylii i Ekwadorze, dla mojej rodziny odkryciem nowego lądu.
Elinor i Cacau, Niemcy, 2021.
Ulubione rajstopki, Niemcy, 2021.
Adaptacja dzieci okazała się szybka i bezbolesna. Jednak mojej przywykłej do słońca i ciepła duszy trudno było się odnaleźć w zimowej szarości pustych ulic. Zakup kampera i decyzja o tym, że to on będzie teraz naszym domem, był pomysłem na bliskość nie tylko słońca, ale i między nami. Świadomi tego, jak szybko mija czas i jak krótkie w perspektywie życia jest doświadczenie dzieciństwa, postanowiliśmy wykorzystać każdą chwilę na budowanie więzi i wspólne doświadczanie świata.
Elinor, nasza najmłodsza córka, urodziła się już w drodze, a w 2020 roku dołączyła do nas portugalska suczka Cacau.
Od siedmiu lat przemierzamy Europę i kraje sąsiednie, udowadniając własnym doświadczeniem, że życie pełne przygód i podróży nie kończy się z początkiem rodzicielstwa, a współczesne dzieciństwo nie jest skazane na siedzenie w domu i przebodźcowanie technologiczne.
Dziewczyny przy kolacji, Serbia, 2022.
Udomawiamy plaże, lasy, nadrzeczne łąki i pustynie. To one stają się naszymi tymczasowymi ogródkami. Podróżujemy powoli, korzystając z okazji do uprawiania sportów, zdobywania nowych umiejętności czy muzykowania przy ognisku. W każdym wybranym przez nas miejscu mieszkamy kilka miesięcy, choć w Turcji spędziliśmy ponad rok. Jesteśmy niezależni energetycznie, dlatego z parkingów i miejsc kempingowych korzystamy głównie po to, by pozbyć się brudnej wody i uzupełnić świeżą. Nie mamy konkretnego planu końca, który zapewne wyznaczą już same dzieci.
Z tą samą ciekawością zwiedzamy wspólnie świątynie wszystkich religii i z tym samym zaangażowaniem poznajemy jedną historię opowiadaną z różnych perspektyw. Wzrastamy wspólnie do dialogu i zrozumienia złożoności otaczającej nas rzeczywistości.
Obserwacja świata pobudza w dzieciach wrodzoną ciekawość i zachęca do zadawania pytań, na które odpowiedzi szukamy wspólnie. Syn i córka są w polskim systemie edukacji domowej, raz w roku zdają egzaminy sprawdzające ich wiedzę. Uczą się sami i w swoim rytmie. Czas spędzony na drzewach czy w wodzie tak samo jak wizyta w sanktuarium żółwi albo kilkudniowa praktyka jedenastoletniej Yasmin w zaprzyjaźnionym centrum weterynarii kształcą ich percepcję i wpływają na poczucie sprawczości.
Kajetan, Francja, 2019.
Zdobyte doświadczenia i wywołane spotkaniami emocje dzieci przenoszą na tworzone na papierze, płótnie, w zeszycie obrazy, wplatają w spisywane historie.
Nieustające przemieszczanie się wymusza stały dopływ funduszy. W drodze musimy znaleźć czas na pracę zdalną oraz fotografię, ale koszty takiego życia nie przekraczają tych, które ponosilibyśmy, żyjąc stacjonarnie. Intensywny kontakt z naturą i rozmaitość doświadczeń pozwalają nam uniknąć pułapek smartfonów, a mała przestrzeń kampera pomaga odrzucić galopujący konsumpcjonizm. Zamiast rzeczy i gadżetów kolekcjonujemy wrażenia, krajobrazy i wspomnienia.
Przy ognisku, Polska, 2021.
Kajetan, Turcja, 2022.
Zbieranie moreli w Kapadocji, Turcja, 2022.
Kajetan i Elinor, Turcja, 2022.
Yasmin z książką, Grecja, 2023.
Wiosna, Grecja, 2023.
Elinor, Polska, 2020.
Kajetan, Polska, 2023.
Kąpiel Cacau, Turcja, 2022.