Wersja audio
Panie profesorze, dziękuję za rozmowę. Wysyłam wypowiedzi z prośbą o autoryzację – piszę w mailu do jednego z moich rozmówców. Jesteśmy po rozmowie do tego artykułu na temat sztucznej inteligencji i metod jej uczenia.
Klikam „Wyślij”.
„Zdaje się, że miał zostać załączony plik” – Gmail zwraca uwagę w okienku, które właśnie wyskoczyło i wstrzymuje wysyłkę. Faktycznie, nie załączyłem pliku tekstowego, bo wypowiedzi do autoryzacji wkleiłem w treści wiadomości. Ale Gmail – bazując na swoim doświadczeniu – przyjmuje prostą zasadę. Jeśli nadawca używa takich wyrażeń jak odmiany czasownika „wysyłać” lub rzeczowników „załącznik” czy „plik”, to zakłada, że do maila miał zostać załączony plik. U mnie go nie było, więc wyskoczyło okienko.
To jeden z najprostszych przykładów działania sztucznej inteligencji. Nawet w takim przypadku nie zwróciłaby ona jednak uwagi na słowo „wysyłam”, gdyby nie żmudna praca człowieka, który zdecydował, które słowa w danym języku powinny wywołać taką reakcję.
Naukowcy próbowali nauczyć komputery myśleć samodzielnie już ponad pół wieku temu. Samego terminu sztuczna inteligencja (artificial intelligence, AI) pierwszy raz użyto w 1955 roku w propozycji letnich warsztatów badawczych na Uniwersytecie Dartmouth w stanie New Hampshire. Spotkali się na nich w kolejnym roku matematycy, fizycy i informatycy, z których wielu specjalizowało się w obserwacji, analizie i modelowaniu działania ludzkiego umysłu.
Podczas warsztatów naukowcy mieli szukać odpowiedzi na pytanie, jak nauczyć maszyny odtwarzania ludzkich zdolności, takich jak język czy abstrakcyjne myślenie, a także samodoskonalenia się i rozwiązywania problemów, z którymi do tej pory mogli sobie radzić tylko ludzie.
Termin „sztuczna inteligencja” przypisuje się organizatorowi warsztatów Johnowi McCarthy’emu, ale pod propozycją podpisani są jeszcze trzej inni naukowcy: Marvin Minsky, Nathaniel Rochester i Claude Shannon.
– Wtedy większą wagę kładło się na człowieka, stawiano go jako wzór do naśladowania dla maszyn. To było humanistyczne podejście – maszyna miała być tak inteligentna jak człowiek i zastąpić …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się w marcowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (3/2021) pod tytułem Mrówka taka jak ty.