Wersja audio
Wśród opowiadań o strachu jednym z tych najbardziej przejmujących są Mordercy Ernesta Hemingwaya. Może dlatego, że strachu w nim nie ma; jest rezygnacja. W barze, w miasteczku, w którym mieszka młody Nick, pojawia się dwóch nieznajomych. Czekają na niejakiego Olego Andersona, który ma zwyczaj przychodzić tu na kolację. Krępują sznurem kucharza i Nicka; nie kryją się z tym, że chcą Olego zabić. Ole jednak nie przychodzi. Nick wymyka się z baru i biegnie do domu, w którym Ole mieszka, chcąc go uprzedzić. Ale Ole leży od rana w łóżku i nie chce uciekać, jest znużony, nalegania Nicka na nic się zdają. Nick wraca do baru, informuje barmana George’a o sytuacji. Kończący opowiadanie dialog brzmi:
– Nie mogę nawet myśleć o tym, że on tam leży w swoim pokoju i czeka, i wie, że prędzej czy później go zabiją. To okropne.
– Cóż – powiedział George – lepiej wcale nie myśl o tym.
Jednak trudno jest wraz z Nickiem nie myśleć, nie wyobrażać sobie chwili, gdy uczucie strachu opuszcza Olego, a jego miejsce zajmuje już tylko znużenie. Z punktu widzenia „normalnego” życia jest to niepojęte, gdyż to, co stanowi sedno owego życia, czyli instynkt przetrwania, zostaje zanegowane. Znużenie przezwycięża naszą naturę, układa nową postać bytu, uwalnia nas od strachu, tyle że za najwyższą cenę. Takiej wolności młody Nick nie potrafi pojąć. A czytelnik czuje strach niejako w imieniu Olego; smutny, otchłanny strach wobec ostateczności.
Nic dziwnego, wszyscy jesteśmy asystentami strachu. Jednym z pierwszych słów, którego się uczymy, jest powtarzane za matką słowo „uważaj”. Bo każda możliwość ruchu od pierwszych chwil obwarowana jest ryzykiem. Przez całe życie, od rana do wieczora, trzeba na coś uważać, jak najrzadziej spadać z wąskiej kładki, którą idziemy przez czas aż do śmierci; jesteśmy pod wiecznym obstrzałem. Uważaj, uważaj na siebie, czyli bój się, strzeż i pilnuj.
Wróciłem do opowiadania Hemingwaya, gdyż miałem pisać o strachu spokojny esej – trochę literatury, trochę historii – zamówiony przez redakcję w chwili, gdy co prawda nastroje były od dawna bardzo zmierzchowe, …