Wersja audio
Spisałem się. Rachmistrz dał mi w rubryczce „narodowość” do wyboru czternaście opcji, uporządkowanych według klucza: najpierw narodowość polska, a później alfabetycznie pozostałe trzynaście uznanych mniejszości.
Spisałem się jako Ślązak. Aby zadeklarować narodowość śląską, musiałem wpisać ją w polu: „inna”. Mogłem tam wpisać na równych prawach słowa: „mieszkaniec planety Melmac” lub „żuk gnojarz, przyjaciel pszczółki Mai”. Państwo polskie dało mi zbyt dużo wolności.
Rachmistrz w puli kilkunastu sugerowanych odpowiedzi nie umieścił Ślązaka mimo 847 tysięcy takich deklaracji z ostatniego spisu. Umieścił za to Karaima, którą to identyfikację wybrało ostatnio 346 osób. To dobrze, że umieścił Karaima, to źle, że nie umieścił Ślązaka. Niejedna osoba zapewne, nie znajdując go na liście, w ogóle tej identyfikacji nie wpisze. A na marginesie – zastanawiamy się czasem tu, na Górnym Śląsku, czy państwo poda nam prawdziwą liczbę śląskich deklaracji, czy też ją zaniży. Ale może jesteśmy zbyt nieufni.
Czy jestem śląskim nacjonalistą?
To, że spisałem się jako Ślązak, nie oznacza, że czuję się częścią narodu śląskiego. Ani mnie nikt o to nie pytał, ani – prawdę powiedziawszy – zbytnio się częścią takiego narodu nie czuję. Rachmistrz zadał mi inne pytanie: o narodowość, czyli o moją indywidualną tożsamość.
Ile się nasłuchałem od endemicznych Ślązaków, którzy mówią piękną śląszczyzną i nie są Polakami, że choć deklarują narodowość śląską, to nie czują się częścią narodu śląskiego – wielu z nich kwestionuje jego istnienie, nie chce o nim słyszeć. Nawet Pejter Długosz, założyciel Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej (zarejestrowanego w sądzie jednej instancji, po czym wykreślonego z rejestru przez inny sąd), mówił mi, że może z 5 procent osób deklarujących narodowość śląską czuje ponadlokalny związek z innymi Ślązakami. Oczywiście ci, którzy dowodzą istnienia narodu śląskiego, też mają sporo racji. Nie da się rozsądzić …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Artykuł ukazał się we wrześniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn Opinii” (9/2021) pod tytułem Niemartwe dusze.