Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Esej Kultura

Król tygrysów jest nagi

Kiedy w serialu o samozwańczym „królu tygrysów” przewija się parada postaci, które zbudowały swoje pokręcone imperia w teorii z miłości do tygrysów, a w praktyce dla zaspokojenia swojego ego, wciąż nie jest dla nas jasne, co to oznacza dla samych zwierząt. Spoiler: nic dobrego.
rysunki Jakub Kamiński
POSŁUCHAJ

Zaklinaczka nuci piosenkę i delikatnie głaszcze chropowatą trąbę słonia. Zwierzę obwąchuje jej dłonie i włosy, zapewne w poszukiwaniu bananów, które Lek zawsze nosi przy sobie. Siedzimy na trawie w Elephant Nature Park, niedaleko miasta Chiang Mai w północnej Tajlandii. Lek Chailert, zwana zaklinaczką słoni, jest jedną z najsłynniejszych w kraju działaczek na rzecz ochrony tych zwierząt. W jej sanktuarium mieszkają stare, schorowane słonie, które zwozi z turystycznych parków, często osobiście.

– Jutro jadę po jednego do Kanchanaburi – mówi i podaje banana niespokojnej trąbie. – Ma już siedemdziesiąt lat. Jest taki chudy, prawie całkiem ślepy! I wciąż wozi turystów. Wcześniej brał też udział w pokazach sztuczek, ale teraz nie może już podnosić wysoko nóg.

W parku Lek słonie chodzą swobodnie po ośmiu kilometrach kwadratowych zielonego terenu, radośnie obsypując się czerwoną ziemią, która chroni ich skórę przed ostrym słońcem. Turyści, którzy odwiedzają Elephant Nature Park, nie jeżdżą na słoniach – mogą co najwyżej podać zwierzętom trzcinę cukrową lub dynię z wysokiego podestu.

Lek opowiada mi, że jako dziewczynka często chodziła popatrzeć, jak słonie pracują przy wyrębie lasu. W Tajlandii udomawiano je po to, by wyrywały z korzeniami ogromne drzewa. Niektóre w wyniku pracy były ranne, inne ślepe. To wzbudziło w Lek ogromne współczucie dla tych zwierząt. Kiedy w 1989 roku karczowanie lasów zostało zakazane, większość bezrobotnych słoni wylądowała w parkach rozrywki dla turystów, które okazały się …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dołącz do społeczności „Pisma”.

Ten artykuł powstał również dzięki osobom takim jak Ty. To nasi prenumeratorzy i subskrybentki przyczyniają się do wydawania magazynu. Cenisz wysokiej jakości dziennikarstwo i chcesz czerpać wiedzę ze sprawdzonych źródeł?
Zamów dostęp online.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00