Wersja audio
I wtedy odwróciła od niego wzrok. Jeszcze zanim pociąg odjechał, pozwoliła machającej dłoni spocząć na kolanach i wpatrywała się przed siebie, w puste siedzenia przedziału. Został na wypłowiałym od słońca, drewnianym peronie przy drodze stanowej 375 i patrzył, jak ona znika na pustyni w stronę Alamo. Powiedział do siebie: jest zawsze wśród ukochanych. Był sfrustrowany, bo od niecałych siedmiu lat – odkąd zabrakło ich córek – nie potrafił żyć inaczej niż w samotności.
Ona zaś, nawet gdy była sama i w rozpaczy, zawsze próbowała stać się częścią czegoś. Tak się cieszę, że będę mogła się znaleźć wśród matek z córkami, powiedziała, kiedy kupowała bilet na koncert. I gdy pociąg ruszył, były przy niej, jej twarz rozjaśniało to samo światło, które znał z całodziennych medytacji w dużym pokoju. Ogarniała ją bezgraniczna błogość, jakby jej organy, jeden po drugim, zastępowały kawałeczki szkła, w które wdarło się słońce. Miała osiemdziesiąt trzy lata i można by pomyśleć, że jej kości zanikały.
Kości Antonia zaniknęły, tak się przynajmniej czuł – jakby leżał odłogiem na tej alkalicznej pustyni od czasu ostatniej epoki lodowcowej. Stawiał powolne, małe kroki, ostrożnie podnosząc stopy, żeby nie potknąć się o kamień albo korzeń uschniętej łobody. Kolana mu zgrzytały, promieniując zwapniałym bólem w stronę bioder.
Z autostradą za plecami i zachodzącym, żółtym słońcem w kąciku prawego oka minął najpierw The Little
A’Le’Inn, potem wszystkie czterdzieści dwa domy w miasteczku, w zdecydowanej większości mobilne, co zawsze powodowało, że myślał o Rachel jak o jakimś obozie albo jakiejś osadzie, czymś, co ciągle nosiło znamiona napływu ludzi.
Sześć lat temu, po pochowaniu córek, które w przeciągu półtora roku zmarły na raka, Fay i Antonio sprzedali swoje mieszkanie w Bostonie i kupili …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Fragment pochodzi z opowiadania Rachel w Nevadzie, które ukaże się w zbiorze Po słońcu w przekładzie Macieja Bobuli w maju 2022 roku nakładem wydawnictwa Art Rage.