Wersja audio
I nie zakochuj się, Ariel, to do niczego nie prowadzi,
mówi Prospero i podlewa krzaki bukszpanu. Trwa
kanikuła, czuć omdlewająco słodki zapach malin
ciężkich od soku, który rozpływa się na liściach
w słońcu. Prospero nie pamięta, o co chodziło, jego
pamięć jest zaginionym kotem z ogłoszenia na słupie.
Chciałby, żeby Ariel został, jest spokojny, pisze
wiersze. Stoją pod mostem słońca. Pająk nudzi
się godzinami niczym wartownicy w muzeum.
Kwitnie wyka, macierzanka. Jeleń goni sarnę
trzeci dzień, jego pragnienie słychać nocą. Córka
Prospero studiuje za granicą, w kraju, którego
historia jest lepką żywicą. Ariel wolałby zostać,
pyta o numer iban, chce zapłacić za czynsz.
Kaliban, Kaliban, powtarza Prospero i idzie
po kosiarkę. Potem długo stoi na tarasie, wzgórza
Neapolu ciemnieją, pulsują tysiącem świateł.
Powoli nadchodzi burza, niebo zamienia w płótno.
Może to cliché, myśli Ariel, ale w przyszłym
życiu chciałby być wodą, wodą morza, którego
fale to galopujące w popłochu stado koni.
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Fundacji Jana Michalskiego.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.