Wersja audio
Wchodzę do biblioteki książek nienapisanych.
Potencjometr wskazuje czterdzieści borgesów,
więc wiem, że to tu.
Mijam: końcówkę „Procesu”, część drugą
/ „Braci Lwie Serce”
listy Kławdii Chauchat, „Dolinę Muminków
/ w marcu”,
dzieło Arystotelesa o komedii,
„Antka Muzykanta” (Sienkiewicz i Prus
pisali go metodą: każdy jedno zdanie),
półkę dzieł Josepha Granda,
półkę dramatów siostry Szekspira,
i dużo półek z książkami innych kobiet
ze wszystkich wieków.
Mijam to wszystko, idę do działu czasopism
pod literę „P”.
Och, ile numerów.
Biorę pierwszy z brzegu.
Zaglądam (o ironio) do działu „Rzeczywistość”.
Śpieszy mi się.
Wiem, że sny biblioteczne
nie trwają dłużej od innych.
Zanim ten się skończy,
chcę przeczytać
chociaż trochę.
Zapisał Grzegorz Uzdański
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Staromiejskiego Domu Kultury w Warszawie.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.