Wersja audio
W pociągu na zachód spotykam kobietę, mówi, że urodziłaby
– jak podkreśla: chętnie – chore dziecko, takie – nawet – bez
głowy, gdyby bóg – jeśli jest, podkreśla – dał jej tak potężne
– jak ona to nazywa – błogosławieństwo.
Gestykuluje, na paznokciach ma białe plamki.
Brakuje jej cynku – myślę.
Dodaje, że mieszka w lesie, ale że jest tam ostatnio
szalenie – jak podkreśla – niespokojnie: ludzie
zaczynają podchodzić pod jej dom.
Poezja w „Piśmie” powstaje przy wsparciu Fundacji Jana Michalskiego.
Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty – zarejestruj się i wykup dostęp.