Świat nie upadnie, gdy zjemy jednego banana czy awokado, ale może nie jedzmy dwóch awokado dziennie. Nie brzmi to rewolucyjnie ani bardzo oryginalnie, ale wierzę w małe rozwiązania, systematyczne i konsekwentne – mówi reporterka kulinarna Małgosia Minta w rozmowie z Katarzyną Kazimierowską z cyklu „Strategie przetrwania”.
Mamy rozmawiać o tym, jak nie marnować jedzenia. Jedną z coraz popularniejszych postaw jest zero waste , czyli stosowanie pięciu zasad: ograniczaj (zużycie i kupowanie towarów), odmawiaj (na przykład produktów plastikowych lub w plastikowych opakowaniach), wykorzystuj ponownie, recyklinguj i kompostuj. Ale może wystarczy być less waste , czyli zużywać i marnować mniej niż do tej pory? I czy to cokolwiek zmienia?
Wydaje mi się, że na wprowadzenie jakichkolwiek zmian w życiu i w świecie najlepsza jest metoda małych kroków. Kiedy zakładamy bardzo wygórowane, hiperambitne cele, ale nie jesteśmy w stanie ich osiągnąć dostatecznie szybko lub po drodze trafiamy na jakieś trudności, to prędko się zniechęcamy, frustrujemy i rzucamy wszystko w kąt. To trochę jak z dietą: lepiej nie zakładać od razu, że w miesiąc schudnę piętnaście kilogramów, raczej że w ciągu roku postaram się częściej chodzić na spacery i może zrzucić pięć, a jak uda się więcej, to tylko lepiej.
Czyli radykalizm to nie najlepszy pomysł?
Wydaje mi się, że bycie zero waste jest bardzo ortodoksyjne, nie dla każdego i nie wiem, czy aż tak konieczne. Nie jestem fanką ultraortodoksyjnych i ultradogmatycznych rozwiązań, bo wiem, że to nie dla mnie, ale też mogą one przynieść …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Katarzyna Kazimierowska –(ur. 1979), dziennikarka. Redaktorka prowadząca i sekretarzyni redakcji „Pisma”. Redaktorka prowadząca wydań specjalnych. Autorka cyklu Strategie przetrwania, a także książek Życie. Strategie przetrwania oraz Wielkie zmęczenie. Osobista historia cukrzycy typu 1.