Tyle ludzie nakupowali i co? W sklepie było pusto. Na ladzie stała ogromna puszka piwa Żygulowskiego. Autentyk prosto z Rosji, ręcznie malowana edycja mundialowa z placem Czerwonym i postaciami w strojach ludowych. Przez ostatni tydzień właściciel wszystkim zachwalał tę pamiątkę. Klienci słuchali z uprzejmym zainteresowaniem, a potem brali piwo Szczerbiec, Drzewiec, Proporzec i jeszcze może dwie puszki imbirowo-karmelowego Opata z limonką.
– Powinni teraz zwrócić pieniądze – powiedziała sprzedawczyni, kiedy już było po wszystkim.
– Piłkarze?
– Przynajmniej za alkohol.
Nic z tego. Nikt nam nie zwróci za alkohol ani za chipsy. Tymczasem zabrali głos eksperci. Prawdziwi znawcy. Wcześniej ich głos zginął w ogólnej wrzawie. Teraz mogli wytłumaczyć, że Bizdrzycki pauzował w Napoli, a Kupściałko został wypożyczony do Tereku Grozny i teraz się zmaga z zespołem stresu pola walki. …
Liczba artykułów dostępnych w całości bez logowania się w naszym serwisie: 0 z 0