Opowiadanie
Bracie, bracie
W domu nie było żadnej Wigilii. Kamil nie pozwolił na zabicie Zenona. Płakał, wył i tupał za każdym razem, kiedy ktokolwiek zbliżał się do ryby. Publikujemy świąteczne opowiadanie Łukasza Orbitowskiego.
Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.
W domu nie było żadnej Wigilii. Kamil nie pozwolił na zabicie Zenona. Płakał, wył i tupał za każdym razem, kiedy ktokolwiek zbliżał się do ryby. Publikujemy świąteczne opowiadanie Łukasza Orbitowskiego.
– Ktoś umiera? – rzucił zaskoczony Kamil, ściągając z uszu słuchawki. Janka zdała sobie sprawę, że musiała trafić akurat na przerwę między piosenkami. Zaklęła w duchu – znowu? – Nikt nie umiera,
Święta to nie jest moment na rozmowy o trudnych sprawach. O tym, jak uniknąć spięć przy wigilijnej kolacji, opowiada profesorka Agata Chudzicka-Czupała z Uniwersytetu SWPS.
Kiedy usłyszała sygnał w słuchawce, odruchowo wstrzymała oddech.