Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Opowiadanie

Bracie, bracie

W domu nie było żadnej Wigilii. Kamil nie pozwolił na zabicie Zenona. Płakał, wył i tupał za każdym razem, kiedy ktokolwiek zbliżał się do ryby. Publikujemy świąteczne opowiadanie Łukasza Orbitowskiego.
ilustracja PIOTR PERŁOWSKI
POSŁUCHAJ

Dla Przemysława Króla

U nas na Spokojnej mieszka sobie pan Kamil. Ma tak z pięćdziesiątkę, nigdy się nie ożenił i zarabia dobre pieniądze jako księgowy w dużej firmie geodezyjnej. Popatrzysz na takiego i pomyślisz – zwykły gość. Zakupy robi na placu, tuż koło nas. Ciągnie za sobą wózeczek. Lubi kiełbasy, góralskie sery i pomidory, często kupuje całego kurczaka, tylko ze wsi, bo na takiego z Biedronki w życiu by nie spojrzał, a także mnóstwo chleba i kukurydzy. Sklep zoologiczny sprowadza ślimaki specjalnie dla niego. Kamil czasem zachodzi na kielicha do Egona, ale nigdy się nie awanturuje.

Problem z nim był tylko raz, jak zalał sufit sąsiadowi. Mokry tynk odpadał jak ciężkie płaty śniegu, więc wściekły sąsiad poleciał do Kamila. Ten początkowo nie chciał go wpuścić i ustąpił dopiero pod groźbą wezwania policji. Okazało się, że w pokoju dziennym, tam, gdzie normalny człowiek ma telewizor i sofę z podnóżkiem, Kamil zrobił sobie basen, szeroki na cztery metry i na metr głęboki. W basenie pływał karp wielki jak buldog. Sąsiad zawezwał ekspertów i zrobiła się afera, bo zaraz wyszło, że taka ilość wody grozi nie tylko zalaniem, lecz także przeciążeniem stropu. Basen razem z karpiem mógł spaść temu nieszczęśnikowi na głowę.

Problem w tym, że Kamil dostał szału i nie chciał słyszeć o likwidacji basenu, oferował za to wzmocnienie stropu na własny koszt i proponował nawet sąsiadowi zamianę mieszkań za sutą dopłatą, byleby ten tylko oddał mu swój parter. Nic z tego nie wyszło. Basen rozebrano, karp wylądował w wannie, Kamil myje się w misce i szuka małego domu pod Krakowem, gdzie mógłby się wyprowadzić z tą rybą. Pewno tak zrobi. Będzie mu brakowało zakupów na placu i drinków w Egonie.

Sąsiad nie miał pojęcia, o co chodzi z tym karpiem, ja jednak wiem, bo tak jak Kamil urodziłem się tutaj i całe życie spędziłem na Spokojnej. Dawno temu było głośno o Kamilu i jego bracie. Tak, był i brat. A ta historia może i zaczyna się śmiesznie, lecz skończy się zupełnie inaczej. Mnie samego boli, gdy o niej myślę, o tamtym grudniu 1986 roku, o dniu przed Wigilią, o wędrówce dusz przez nocne miasto do lodowatego kamieniołomu.

Tego roku zima była ostra. W grudniu, tuż przed świętami, zasypało drogi do Olkusza i Pieskowej Skały, pociągi łapały kilkunastogodzinne opóźnienia, grzęznąc w twardym śniegu, a znalazł się i taki, co twierdził, że pewnemu facetowi odpadło zamarznięte ucho, kiedy zdejmował czapkę przed kościołem Misjonarzy. Kościelne kielichy i monstrancje owinięto w płótno, żeby księżom i ministrantom nie pomarzły dłonie, za to podczas nabożeństwa ludzie drżeli z zimna, puszczając obłoki białej pary z ust.

Przeczytaj też: Wigilia. Opowiadanie Wojciecha Chmielarza

Wiele ulic Krakowa przypominało białe tunele, którymi z wielkim trudem przeciskały się pługi i autobusy wiozące pracowników do Huty Lenina. Na miasto wylegli studenci z łopatami, rozładowywali też koks, piasek i węgiel z wagonów na dworcu towarowym. Psy grzęzły w zaspach. Tramwaje przestały jeździć, bo popękały szyny, u kogoś trzasnęła rura, ktoś inny spalił się żywcem, bo zostawił na noc włączoną farelkę, radio gadało coś o dwudziestym stopniu …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Prozę w „Piśmie" w 2024 roku wspiera Miasto Gdynia, sponsor Nagrody Literackiej GDYNIA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00