Gdy po raz pierwszy wujka porwali kosmici, nie było mnie jeszcze na świecie. No a wujek młody był, dopiero zawodówkę skończył, czyli statek kosmiczny zobaczył gdzieś koło siedemdziesiątego piątego, może szóstego roku.
Wujek mieszkał wtedy jeszcze z rodzicami, to znaczy mam tutaj na myśli jego rodziców, a moich dziadków. Dzielił pokój z bratem, czyli moim tatą, a wszyscy siedzieli na pierwszym piętrze sypiącej się kamienicy, przy Moniuszki, niedaleko dworca kolejowego. Wujek skończył zawodówkę, został kamieniarzem i znalazł sobie robotę przy piaskowcu, w Złotoryi.
Pracę w takiej Złotoryi trudno uznać za coś szczególnego, ale też wujek niczego takiego nie oczekiwał. Chciał, żeby starczyło mu na papierosy i tańce co sobotę. Dokładał się mamie do czynszu i jedzenia, czasem rozpił z kolegami flaszeczkę i tyle miał z życia. Zapytany o przyszłość, odpowiadał, że nie będzie zawracał sobie nią głowy. Chciałby uniknąć cierpienia, lecz i wielkich wzruszeń, tak rzekł.
I życie mojego wujka właśnie tak wyglądało. Od poniedziałku do soboty jeździł do Złotoryi, przy czym zdarzało mu się tam zostawać na zabawie. Wracał nad ranem, w niedzielę leżał w łóżku do południa, potem, poganiany przez matkę, ubierał się do kościoła, zaś popołudnia spędzał z radiem i książką o drugiej wojnie światowej, dopytując, …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Łukasz Orbitowski –(ur. 1977), autor m.in. powieści: Tracę ciepło, Widma czy Zapiski Nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki. Za powieść Inna dusza (2016) był nominowany do Nagrody Literackiej Nike oraz Nagrody Literackiej Gdynia; otrzymał za nią także Paszport „Polityki”. W 2022 roku ukazała się powieść Chodź ze mną.