Fotoreportaż
Anima. Obrazy z Afryki
Doskonale pamiętam wszechogarniający lęk, z jakim obudziłam się którejś nocy, gdy byłam jeszcze dzieckiem. Przeraziła mnie myśl, że może tak się zdarzyć, że nigdy nie pojadę do Afryki. Było to zresztą całkiem prawdopodobne – nie znałam wówczas nikogo, kto tam był. Czasy się jednak zmieniły, podróże stały się bardziej dostępne, a ja pewnego dnia ruszyłam z plecakiem w poszukiwaniu czegoś, czego jeszcze wtedy nie umiałam nazwać.
Z każdą kolejną wyprawą odzierałam swoje doświadczenia z kolejnych warstw, próbując dotrzeć do sedna, którym okazało się poszukiwanie archetypicznej duchowości. Można ją zapewne odnaleźć w wielu miejscach na świecie, ja znalazłam ją w Afryce. Odwiedzałam miejsca kultu, lasy, jeziora, góry, świątynie. Brałam udział w licznych obrzędach, spotykałam się z kapłanami, uzdrowicielami, mediami. Widziałam ludzi nawiedzonych przez bóstwa i komunikujących się z żywymi zmarłymi. Natrafiałam na sceny, obiekty i sytuacje, których znaczenia nie znam i prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem. Często doznawałam skrajnie różnych emocji, od poczucia wyobcowania i niepokoju, po całkowitą integrację i przynależność. Któregoś dnia kapłanka z plemienia Xhosa powiedziała mi, że my, ludzie Zachodu, z powodu rozwoju cywilizacyjnego całkowicie straciliśmy łączność ze światem duchowym. Myślę, że miała rację. Tym bardziej zapragnęłam szukać utraconej Animy – pierwiastka życia, który przenika ludzi, rośliny, zwierzęta, a czasem nawet przedmioty.
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.