Wersja audio
W kątach i pod łóżkiem drżenie popielatego puchu. Siwe warstewki zarastające z wolna półki i podłogi. Wir drobin w świetle punktowej lampy.
Delikatna szarość oplata wszystko niczym sieć miękkich, powietrznych korzeni, suchy mech płożący się bez umocowania.
Pod przykrywką szarości
Kiedy udaje mi się pochwycić jeden mały zbitek, od razu podchodzę do okna. Z mieszaniną satysfakcji i rezygnacji – wiem przecież, że to nic nie da – wypuszczam szarą kulkę na zewnątrz. Ona zaś unosi się na kilka centymetrów tylko po to, by prędzej czy później wrócić do środka.
Ale czy na pewno wrócić? To by oznaczało, że istnieje jakieś „tam” i jakieś „tu”, a przecież kurz za nic ma podobne podziały. Cicho przemyka przez szpary pod drzwiami i szczeliny w futrynach, ignoruje granice wyznaczane przez progi, państwa, morza i ciała. W każdej chwili gotów wzbić się i przemieścić, zmieszać w sobie jedno miejsce z drugim. Dlatego nie wraca – raczej wyłania się ciągle na nowo jak uparty mysi odrost na włosach. Naturalny kolor, który nie daje o sobie zapomnieć.
Weźmy pierwszy lepszy kłębek: płatki skóry i sproszkowane nogi pająków; skrawki kocich wąsów i listy spraw do załatwienia; pokruszone łuski cebuli i meszki z płaszcza kogoś, kogo być może widziało się po raz ostatni. Przyniesione na butach szczątki opon i ptasich kości.
W kurzu znika nasza pozorna odrębność. Splatamy się w nim z najbliższym, oswojonym otoczeniem, ale też ze wszystkim tym, co przenika do niego nie tylko z „zewnątrz”, lecz i z „kiedyś”. Odpryski naszych ciał tworzą efemeryczne konstelacje z topolowym puchem i szczątkami skrzypów sprzed milionów lat, spalanymi teraz pod postacią węgla.
Ale to nie koniec. Pod przykrywką szarości przetacza się cały korowód stworzeń, a wśród nich on: skórożarłoczek skryty, gatunek roztocza. Towarzyszą mu liczne mikroorganizmy, w tym żywe i martwe bakterie, oraz grzyby. Większość tych stworzeń to detrytusożercy, żywiący się resztkami ciał. Człowiek gubi nawet 50 milionów skrawków siebie dziennie.
Tak naprawdę nigdy nie wydostaliśmy się z żołądka. Życie upływa nam pośród istot żyjących z rozkładu naszego jedzenia, ubrań, książek, ścian naszych mieszkań i nas samych. Kurz wchłania kolejne fragmenty …