Wersja audio
Zacznę od tego, że zadzwonił do mnie mój przyjaciel Kenny. Nie ma osoby, która potrafiłaby nie kochać Kenny’ego, a jeśli są tacy, to kiedyś ich odnajdę i będę prała po twarzach, bo (do licha) nie wytrzymam. Dziesięć lat temu stanęłam obok niego na jakimś przyjęciu w Bostonie i poprosiłam, żeby łaskawie odsunął się od tacy z kanapkami.
Zaczęliśmy rozmawiać, a skończyliśmy dopiero po zamknięciu imprezy – nie zauważyliśmy, że się skończyła. Rozmawialiśmy o miłości. Ja twierdziłam, że istnieje tylko jedna książka, która w odpowiednio bezwstydny sposób oddaje prostotę i siłę miłości ( Występ gościnny w Bolzano Sándora Máraiego), on opowiadał o swojej tragedii zapośredniczania miłości, do której w głowie leci mu zawsze równoległa narracja w duchu Davida Fostera Wallace’a.
Jeśli czytelnik na podstawie tego opisu sądzi, że jesteśmy pretensjonalnymi dupkami, to ma tylko trochę racji. Kenny nie (będę prać po mordach!), ja pewnie bywam; ale pseudo- i intelektualizm to nie są choroby z gruntu narcystyczne. Często biorą się z rzeczywistych zachwytów, emocji i potrzeb duszy. I z nielicznymi ludźmi używa się nabytych pojęć, odniesień, języków nie jako emblematów klasy i wyrafinowania, ale jako z trudem wypracowanych narzędzi, które pozwalają łatwiej opowiedzieć sobie nawzajem naiwnego siebie. Innymi słowy, można wyglądać na pretensjonalnego dupka, będąc autentycznym jak popuszczające z emocji szczenię labradora.
Kenny, mój przyjaciel. Bo Eros rzucił tylko okiem na materiał i pogardliwie splunął – to żadna zabawa, nie ma sensu zawracać sobie głowy ludźmi, którzy są do siebie zbyt podobni. W teście MBTI Kenny i ja mamy ten sam typ osobowości. Do dziś nikomu się nie przyznajemy, że wierzymy w testy MBTI.
Kenny jest teologiem z wykształcenia i farmerem z upodobania. Ma samochód, który nazywa się Eowyn, a powinien „gnój na kółkach”. Kenny ma sekret i ja też mam sekrety, opowiedzieliśmy je sobie na wiele sposobów, and Kenny, ur secret …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Esej ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Pismo. Magazyn opinii” (12/2019) pod tytułem O przyjaźni, jeśli w ogóle sie da.