Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Read and listen without limits. Log in or take advantage of our offer

Rozmowa

Pogoda oceanu

Chronimy ledwie 7 procent powierzchni oceanu. Łatwiej nam zrozumieć, że należy coś chronić, jeśli ma to dla nas praktyczne zastosowanie, trudniej pojąć abstrakcyjną wartość, jaką stanowią odległe, zimne i niekoniecznie przyjazne ludziom głębiny.
rysunek MAGDALENA PANKIEWICZ
POSŁUCHAJ

Tomasz Ulanowski : Pamiętasz, jak w 2009 roku żegnaliśmy się na „Oceanii”, statku badawczym Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk (PAN)? Po trzech tygodniach rejsu dopłynęliśmy do Longyearbyen na Svalbardzie. Wtedy uświadomiłaś mi, że złapałem gorączkę polarną.

Ilona Goszczko : Tak, wyczytałam o tym w którymś z twoich tekstów.

Jak było z tobą?

Ilona Goszczko



(ur. 1978), doktorka oceanologii, pracuje w Zakładzie Dynamiki Morza Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie. Uczestniczka wielu rejsów badawczych do Arktyki.

Jako dziecko pasjonowałam się geografią fizyczną, pochłaniałam też książki o morskich wyprawach, samotnych żeglarkach i żeglarzach. Oko w oko z Arktyką spotkałam się jednak dopiero na studiach oceanograficznych w Gdańsku. Pisałam pracę magisterską o prądach oceanicznych w okolicy Svalbardu, archipelagu, którego największą wyspą jest Spitsbergen.

Specjalizowałam się już wtedy w fizyce morza. Na pierwszych latach oceanografii uczono nas podstaw fizyki, chemii, biologii i geologii morza. Szybko jednak zrozumiałam, że zapach formaliny, w którym zakonserwowane były morskie organizmy, mi nie odpowiada, wahałam się jeszcze tylko między fizyką a geologią. Ostatecznie zwyciężyła jednak dynamika morza… Prawdopodobnie ostatnim impulsem, który zmotywował mnie, by zacząć to, czym zajmuję się do dziś, było wysłuchanie wystąpienia Waldka Walczowskiego, oceanografa z Instytutu Oceanologii.

Twojego późniejszego mentora i obecnego profesora PAN.

I to mnie skłoniło do tego, żeby odszukać ten nieznany mi wtedy instytut. Trochę mnie zaskoczyło, że znajduje się w Sopocie, który wcześniej kojarzył mi się głównie z plażami i nocnym życiem. Życie akademickie, jak mi się wydawało, toczyło się przecież w Gdańsku i Gdyni. Okazało się, że instytut jest rzeczywiście sto metrów od plaży oraz basenu, na którym pływałam w ramach studenckich zajęć wychowania fizycznego.

Urodziłaś się daleko od morza.

W Słupcy, miasteczku w Wielkopolsce. Już jako dwunastolatka chciałam zostać marynarzem, studiować w szkole morskiej. Złapałam żeglarskiego bakcyla na Jeziorze Słupeckim, najpierw na kajaku z żaglem, potem w harcerskiej drużynie wodnej. To był niezły poligon szlifowania łódek i ręcznego szycia żagli. Nauczyłam się tam pływać wpław, zrobiłam też moje oba patenty żeglarskie. Pływaliśmy i ścigaliśmy się po Jeziorze Powidzkim, jeziorach mazurskich, Zalewie Zegrzyńskim, badaliśmy hydrografię Jeziora Charzykowskiego, szkoliliśmy przyszłych adeptów żeglarstwa. Po „naszym” jeziorze włóczyliśmy się od wiosny do jesieni na optymkach, figlach, omegach (regatowe mieczówki, które nieraz udało nam się wywrócić do góry dnem) i drewnianym, dwumasztowym trenerze. A zimą wyruszaliśmy na wyprawy po zamarzniętej tafli jeziora. Zamarzała każdej zimy. Szło się i szło. Albo jechało na łyżwach. Mikrowyprawy na pobliski „biegun”.

Byłam wtedy pewna, że zostanę kapitanem i będę pływać po otwartym oceanie. W liceum wybrałam profil matematyczno-fizyczny, po szkole uczyłam się angielskiego – wszystko po to, by spełnić marzenia szczura lądowego, który już nauczył się pływać, ale nie poznał jeszcze smaku soli morskiej.

W sumie się spełniły.

Częściowo tak. Zderzenie z rzeczywistością przeżyłam, kiedy po maturze zaczęłam się starać o przyjęcie do Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni (obecnie Uniwersytet Morski). Była końcówka lat 90. i na nawigację przyjmowano głównie chłopców. Aby się ubiegać o …

Aby przeczytać ten artykuł, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Czytaj i słuchaj treści, które poszerzają horyzonty, inspirują do rozmów i refleksji. Wypróbuj „Pismo” przez miesiąc. Możesz zrezygnować w każdej chwili.

Dostęp online

wersja audio i na czytniki,
dostęp do aplikacji i serwisu


9,99 / miesiąc

Prenumerata

co miesiąc papierowe wydanie,
dostęp online do aplikacji i serwisu


16,99 / miesiąc

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00