Wersja audio
aaaa
Czym szkoła różni się od więzienia?
Ze szkoły łatwiej wyjść.
Czymś jeszcze?
Wychowawcy mają cieplejszy stosunek do podopiecznych. Ale tylko w tych lepszych szkołach.
Żartuje pan.
To pan zaczął.
Pytałem serio, jedno i drugie to instytucja totalna.
Dzisiejsza szkoła z instytucją totalną ma niewiele wspólnego. To raczej instytucja totalnie zniszczona. Tyle razy naprawiana, że już całkiem popsuta. A przecież szkoła to wielki, skomplikowany, ale i delikatny organizm społeczny. Samych nauczycieli jest ponad sześćset tysięcy. Gdybym szukał metafory, to posłużyłbym się figurą statku. Wyobraźmy sobie, że szkoła jest transatlantykiem. W Polsce sternicy, czyli ministrowie odpowiedzialni za oświatę, wpadli na pomysł, że będą nim sterować jak motorówką. Raz w lewo, raz w prawo. A jak będą mieli fantazję, to jeszcze wrzucą wsteczny, jak to było w przypadku posyłania do szkoły sześciolatków czy likwidacji gimnazjów.
Marek Gajos
(ur. 1954), założyciel liceum społecznego w Wołowie. Przepracował trzydzieści lat w Służbie Więziennej, z czego prawie dwadzieścia jeden na stanowisku dyrektora Zakładu Karnego w Wołowie, w którym karę odbywają skazani za najcięższe przestępstwa. W latach 2010–2014 był starostą powiatowym w Wołowie.
Stawiam na metaforę z pociągiem. Maszyniści się zmieniają, a pociąg ciągle jedzie po tych samych, złych torach.
Pan mówi o systemach nauczania, a ja o wizji edukacji, o tym, po co w ogóle posyłamy dzieci do szkoły. Do metod nauczania jeszcze wrócimy. Skończmy wątek systemowy, bo on jest najistotniejszy. Specjalnie sięgnąłem po ten transatlantyk, bo wiedza w dzisiejszym świecie jest jak ocean. Internet sprawia, że informacje przyrastają w tempie geometrycznym. A my w tym coraz bardziej skomplikowanym świecie szukamy po omacku, na wariata kręcąc sterem. To się musi zakończyć katastrofą.
Wszyscy mówią o katastrofie, a kolejne roczniki kończą szkołę i nic się nie dzieje.
Polacy uwielbiają spektakularne katastrofy, a nie wszystkie są takie. Dzieci drugi raz już nie urosną, drugi raz nie przejdą szkoły. Jeśli ta szkoła będzie zła, niczego wartościowego ich nie nauczy, to dokona się wielka, ale ukryta katastrofa, bo będą złymi obywatelami, złymi rodzicami, złymi pracownikami. O takiej katastrofie mówię. Katastrofie, której można uniknąć. Pytał mnie pan, co szkoła ma wspólnego z więzieniem. Zła szkoła zapełnia kolejne cele. Dobra zmniejsza tłok w więzieniach.
Mocna, …