Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Przeczytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Rozmowy z K.

Pies

POSŁUCHAJ

Rysunek Anna Głąbicka

Droga K.!

Może dla niektórych to nie brzmi jak poważny problem, ale uwierz mi, że dla mnie jest to bardzo trudne. Otóż nie wiem, czy mam problem raczej z moją miłością do psa, czy z moim partnerem. Psa mam już ponad osiem lat. (…) Partner pojawił się później. Spotkaliśmy się dwa lata temu (…) i byliśmy dotąd bardzo szczęśliwą parą. Ale od kiedy razem zamieszkaliśmy (pół roku temu), zaczął kwestionować ilość pieniędzy i czasu  poświęcanych przeze mnie dla psa, który jest poważnie chory (…) Może rzeczywiście nie potrafię odmawiać choremu psu (wpuszczam go do łóżka itp.), ale był czas, kiedy ten pies był dla mnie wszystkim i dawał mi pocieszenie w bardzo czarnych momentach życia. (…) Mój partner raz nawet powiedział, że to jest chore, jak bardzo jestem skupiona na naszym psie, a konflikt zaczął być na tyle poważny, że oboje przez kilka dni myśleliśmy o rozstaniu. (…) Powiedz mi, proszę, bo ja już sama nie wiem, czy to jest OK, żeby tak bardzo kochać psa?

ZZ

Droga ZZ!

Może chcesz, żebym Ci napisała: „Niestety, musisz zrozumieć proporcje”.

Może potrzebujesz, żeby Ci powiedzieć: „Pies to nie dziecko”.

Może piszesz, bo się boisz, że jesteś jakaś dziwna, i chciałabyś się stać normalna, więc prosisz o kuksańca od kogoś z zewnątrz, kogoś, kto ma ogląd, żeby łatwiej było Ci powrócić do normalniejszej normalności.

Tak właśnie może być i może ja to właśnie powinnam Ci powiedzieć: „ZZ, co Ty, nienormalna jakaś jesteś? Ty (Homo sapiens) wolisz swojego psa (Canis familiaris) od chłopa (który jest Homo sapiens jako i Ty)? Narażasz prawdziwą relację (rozmowy, trzymanie za rękę) z powodu relacji, w której ktoś Cię z rana tryka mokrym nosem, bo kupasiku, i pół życia spędza nie na zajmowaniu się Twoimi emocjami, ale na próbie dojścia, co też takiego wyciągasz z lodówki?”.

Ale powiem Ci, ZZ, że jakoś nie mogę tego powiedzieć. Głównie dlatego, że ja już sama nie wiem, co jest normalnym lokowaniem uczucia.

ZZ, ludzie kiedyś kochali tylko innych ludzi, bogów i czasem konie.

Ale potem ludziom się wszystko trochę pomieszało i nagle okazało się, że są zdezorientowani – mają w sobie kule miłości, ale nie wiedzą, co z nimi robić, i rzucają nimi w najdziwniejsze rzeczy jak pijane dzieci podczas bitwy na śnieżki, tylko czasami trafiając w dobry cel.

I naprawdę ciężko ich za to winić.

Najpierw widziano ludzi, ZZ, którzy kochali dzieci, które nie były ich, i co do tego akurat wszyscy byli zgodni, że to było dobre.

Widziano też ludzi, którzy kochali ludzi, którzy nie mogli kochać ich, bo na przykład byli w śpiączce i nie było z nimi kontaktu – i to też było OK, tutaj też nie było wątpliwości.

Kochano też zmarłych – dobrze. Ale potem ludzie zaczęli kochać rzeczy nieprawdziwe.

Nie po prostu rzeczy, ale „rzeczy same w sobie”, „idee”, „pojęcia” i inne cuda, które niby miały gdzieś istnieć, poza jakimiś jaskiniami.

Strumień wiadomości na komunikatorze, który okazywał się wygenerowaną konwersacją.

Zdjęcie, które było zdjęciem kogoś zupełnie innego, z innych krajów i światów, ale im się wydawało, że to ta osoba, która z nimi rozmawia, ale to wcale nie była ta osoba.

Aktorów, którzy na co dzień wcale nie są tymi, których kochają oglądający filmy, tylko na przykład okropnymi skurwielami.

Pięć równoległych rozmówczyń na Tinderze, a także bohaterów literackich.

ZZ, na tym tle ja nagle wydaję się sobie dość normalna, chociaż wielu by się ze mną nie zgodziło. Poprosiłam przyjaciółkę, żeby mi postawiła tarota. Pytanie brzmiało: „Czy wróci mój kot?”. Nie zapytałam, czy będę szczęśliwa, czy moje dzieci będą szczęśliwe – chciałam wiedzieć, czy mój ukochany kot wróci (wyszły dwie karty: jedna była asem, więc raczej wróci, druga była kartą potrzeb materialnych, więc jeśli wróci, to żeby dostać jedzenie – fine by me).

Kochana ZZ, może zamiast myśleć, czy jesteś normalna, spróbujmy przyjrzeć się faktom. A faktem jest to, że kochasz swojego psa.

I pewnie kochasz też swojego chłopaka, chociaż to jest mniej ewidentne, przynajmniej jeśli sądzić na podstawie Twojego listu – ale psa kochasz bez wątpienia.

Pytanie nie brzmi: „Czy to normalne?”.

Pytanie brzmi: „Czy można ich obu trzymać w domu?”.

Zważ to, proszę. Ale pamiętaj, że pies był pierwszy, a w naszej kulturze bardzo cenimy prawo pierwszeństwa; wystarczy być pierwszym w kolejce, pierwszym przy stoliku, żeby uzyskać pewne niezbywalne prawa.

Mam nadzieję, że uda Ci się zatrzymać ich obu. Bo, ZZ, to jest przecież rzadkie i piękne: kochają Cię dwie bardzo prawdziwe, bardzo istniejące istoty.


Masz problem? Napisz do mnie. Czasem o trudnych rzeczach dobrze jest napisać do kogoś, kto jest daleko. To trochę tak, jak rozmawiać z księżycem. Napisz do mnie. Może nie będę Ci w stanie poradzić. Ale może mam podobny problem; wtedy oboje poczujemy się mniej samotni. Napisz do mnie, a może uda nam się przeżyć moment prawdziwej rozmowy.
K.
[email protected]

Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, jeśli nie masz nic przeciwko temu, żeby Twój list został opublikowany w kolejnych odsłonach cyklu Karoliny Lewestam, prosimy o dodanie w treści e-maila formułki o następującej treści: Wyrażam zgodę na publikację mojego listu w miesięczniku „Pismo. Magazyn Opinii” i serwisie www.magazynpismo.pl w całości lub we fragmentach wybranych przez redakcję, ze wskazaniem mojego imienia, a także na dokonywanie przez redakcję korekty tekstu na potrzeby takiej publikacji.

Dziękujemy!

Masz przed sobą otwartą treść, którą udostępniamy w ramach promocji „Pisma”. Odkryj pozostałe treści z magazynu, także w wersji audio. Jeśli nie masz prenumeraty lub dostępu online – zarejestruj się i zamów dostęp.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00