Wersja audio
Moją apteczkę wypełnia przede wszystkim poezja. Zaczęłam traktować ją jako remedium na smutki, odkąd skończyłam dziewięć lat. Podbierałam wtedy mojej mamie tomiki młodopolskich poetek. Były bardzo egzaltowane, co z wiadomych przyczyn trafiało wtedy do mojej dziecięcej wrażliwości.
Z wiekiem zaczęłam bardziej doceniać szczerość i prostotę wyrazu. Odkryłam Antologię nowej poezji brytyjskiej Piotra Sommera,i wiersze Briana Pattena, w tym Wyznanie Małego Johnny’ego o chłopcu, który próbuje uporać się ze swoim gniewem. Wciąż porusza mnie, w jaki sposób Patten był w stanie uchwycić w tak skondensowanej formie tę trudną emocję, z którą wszyscy, niezależnie od wieku, musimy sobie radzić na co dzień.
Roksana Jędrzejewska-Wróbel
(ur. 1969), pisarka, literaturoznawczyni, autorka książek dla dzieci i młodzieży oraz scenariuszy filmowych i sztuk teatralnych. Jest zwyciężczynią organizowanego przez Empik Konkursu na Najlepszą Książkę Dziecięcą „Przecinek i Kropka” oraz laureatką Nagrody Literackiej imienia Kornela Makuszyńskiego. Jej książki wpisane są na złotą listę Fundacji „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom” oraz listę skarbów Muzeum Książki Dziecięcej. W 2007 roku otrzymała brązowy medal „Zasłużeni Kulturze – Gloria Artis”. Jest członkinią Polskiej Sekcji IBBY i Unii Literackiej. Ma troje dzieci, mieszka w Gdańsku.
W czasach studenckich moją towarzyszką była za to Anna Świrszczyńska (której poświęciłam też pracę magisterską). Jej tom wierszy Budowałam barykadę z 1974 roku to dla mnie prawdziwe arcydzieło. Jestem pod ogromnym wrażeniem literackiej odwagi Świrszczyńskiej, jej minimalizmu w formie i dosadności opisów traumatycznych wydarzeń, których była uczestniczką lub obserwatorką w trakcie powstania warszawskiego. Wyprzedziła swoją epokę, może też dlatego tak długo pozostawała w cieniu innych poetek, Haliny Poświatowskiej czy Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, które w swojej twórczości skupiały się na tematach z zupełnie innego porządku – miłości romantycznej i tęsknocie za ukochanym.
Najbardziej przemawiają do mnie wiersze mocno osadzone w rzeczywistości, które pozwalają mi spojrzeć na nią z nieznanej dotąd perspektywy. Cenię zarówno poetki z dużym dorobkiem – Mayę Angelou i Louise Glück, jak i twórczynie młodego pokolenia – Amandę Gorman czy Rupi Kaur. W tej ostatniej dostrzegam zresztą nutkę Świrszczyńskiej mówiącej językiem mediów społecznościowych. Jak się okazuje, instagramowa poezja też może być na swój sposób rewolucyjna, wychodzić poza sztywne ramy akademii i festiwali literackich, chwytać za serca i otwierać umysły osób, które do poezji mają stosunek raczej ambiwalentny.
To jest zresztą mój największy zarzut do środowiska poetyckiego – wiersze są zawsze o życiu, dlatego zamiast dzielić je na lepsze i gorsze, powinniśmy zapewniać do nich jak największy dostęp, opowiadać o nich tak, by nie budziły w ludziach lęku przed wypowiedzią, czy coś im się podoba, czy nie.
Najlepszym przykładem na to, że poezja może się okazać pomocna w radzeniu sobie z wieloma kryzysami emocjonalnymi, jest dla mnie projekt brytyjskiego przedsiębiorcy i filantropa Williama Siegharta. Jest on twórcą serii The Poetry Pharmacy (Apteka poetycka), w której zebrał wiersze na różne dolegliwości. Mówił o nich w radiu i telewizji. Zjeździł też całą Wielką Brytanię, rozmawiając o poezji podczas indywidualnych spotkań z ludźmi, którzy przychodzili do niego w potrzebie. Jeśli ktoś jest w żałobie, zmaga się z odrzuceniem, ma stany lękowe lub depresję to w The Poetry Pharmacy znajdzie utwory (czasem napisane wiele wieków temu), które mówią właśnie o tym.
Oczywiście, nie jestem tak naiwna, by uważać, że poezja stanowi lekarstwo na wszystko i po przeczytaniu jednego utworu człowiek staje się wolny od problemów. Głęboko wierzę jednak w znaczenie biblioterapii. Podobno moje książki również spełniają taką funkcję. Każdy z nas chce być przecież zauważony, chce coś znaczyć.
Nie bez powodu James Cameron w Avatarze zdecydował się zastąpić wyznanie „kocham cię” słowami „widzę cię”. W kulturze możemy zobaczyć siebie – to, co w nas dobre, oraz to, co nas czasem uwiera, i dzięki temu choć przez chwilę poczuć się mniej samotni. To największa moc kultury.
Rozmawiał Mateusz Roesler
![](https://magazynpismo.pl/wp-content/uploads/2023/06/Roksana-Jedrzejewska-Wrobel-Apteczka-Pismo-Hestia.jpg)
Rysunek Sonia Dubas
Partnerem tekstu jest Fundacja Artystyczna Podróż Hestii, organizator konkursu Literacka Podróż Hestii na najlepszą polską książkę fiction dla młodych czytelników i czytelniczek.
![](https://magazynpismo.pl/wp-content/uploads/2023/05/Logo_konkursu_Literacka_Podroz_Hestii.png)
Książka Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel Stan splątania otrzymała nagrodę w konkursie Literacka Podróż Hestii 2022.