Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Apteczka

Aleksandra Herzyk. Madame Guillotine

POSŁUCHAJ

Rysunek Sonia Dubas

Dużo miejsca w mojej apteczce zajmują książki, przede wszystkim literatura non-fiction. Nowości wydawnicze, które mnie zainteresują, czytam zazwyczaj w formie e-booków. Jestem jednak zawsze otwarta na rekomendacje bliskich, takie jak Świt królestw. Jasna historia wieków ciemnych autorstwa brytyjskiego historyka Dana Jonesa [ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Znak Horyzont w przekładzie Jakuba Jedlińskiego – przyp. red.], którą polecił mi niedawno mój tata.

Największą przyjemność sprawia mi czytanie starych książek w papierze. Mówiąc „stare” mam na myśli rozprawy filozoficzne, kroniki, traktaty i eseje o tematyce społeczno-politycznej z XVIII i XIX wieku (te, które ukazały się później, to już dla mnie nówki). Poluję na nie w antykwariatach i przekopuję internetowe zbiory starodruków. W ten sposób dotarłam między innymi do angielskiego wydania O przestępstwach i karach Cesarego Beccarii, uzupełnionego o komentarz Voltaire’a z 1769 roku. To jeden z najważniejszych traktatów epoki Oświecenia – autor, włoski prawnik, poddaje krytyce system prawa karnego epoki feudalnej [w oryginale tekst ukazał się w 1764 roku – przyp. red.]. Niektóre z tych książek bywają trudno dostępne i sporo kosztują, ale czasem udaje mi się znaleźć prawdziwe perełki za kilka złotych. Teraz przymierzam się do zakupu zbioru anegdot pochodzących z XVIII wieku z podpisem jego pierwszej właścicielki – księżny Anny Teresy z Ossolińskich Potockiej. Oprócz treści, dawnego języka i oprawy, fascynuje mnie również historia, która stoi za każdym egzemplarzem, jaki posiadam. Analizuję zagięcia, wytarcia i wykonane w środku notatki. Wyobrażam sobie, jaką drogę musiały przejść te książki zanim trafiły w moje ręce, i ekscytuję się, jeśli uda mi się odkryć choćby niewielki jej fragment. 

Osiemnastowieczne lektury (oraz publikacje historyczne poświęcone wydarzeniom tej epoki) towarzyszą mi również przy pracy nad kolejnym tomem komiksu Wolność albo śmierć. Myśl oświeceniowa, która dała podwaliny dla świata, w jakim obecnie funkcjonujemy, jest mi bliska od dawna. Filozofia Voltaire’a, Locke’a, Kanta czy Rousseau, którą z zapałem poznawałam w czasach szkolnych, miała ogromny wpływ na moje obecne poglądy i świadomość polityczną. Bez nich nie mówilibyśmy dziś przecież językiem instytucji demokratycznych. Najbardziej fascynują mnie jednak rewolucja francuska i związane z nią dylematy moralne. To właśnie etycznym rozterkom uczestniczek i uczestników tych przemian chciałam poświęcić swoją pierwszą powieść graficzną. 

Już samo kreowanie dalszych losów wymyślonych przeze mnie postaci traktuję jako czynność o właściwościach „aptecznych”. Mogę się wtedy oderwać od rzeczywistości i problemów, z którymi mierzę się na co dzień. Z jednej strony napędza mnie wpływ na działania moich bohaterów i bohaterek, a z drugiej uspokaja fakt, że wszystkie kluczowe wydarzenia, w których osadzam akcję swoich książek, rozegrały się wiele wieków temu. Moją rolą jest jedynie opowiedzenie ich po swojemu, przez pryzmat własnej wrażliwości. Zależało mi więc przykładowo na tym, by Franciszka [główna bohaterka komiksu Wolność albo śmierć – przyp. red.] podobnie jak ja była osobą aseksualną. Brakowało mi takich postaci w polskiej literaturze, a ponadto nie chciałam, aby to romans był główną siłą napędową tej historii. Dążyłam do tego, by aseksualność była jedną z wielu cech Franciszki, a nie jedynie tym, co ją wyróżnia. Ten etap w kulturze mamy już chyba za sobą. Jeśli chcemy opowiadać nienormatywne historie, ukazujmy je w pełnych barwach, z całą ich złożonością.

Do rysowania zabieram się wieczorami. Dla nastroju odpalam na projektorze obrazy kosmosu i słucham muzyki – najchętniej rockowych klasyków lub czegoś z epoki. Ostatnio towarzyszył mi soundtrack z musicalu The Scarlet Pimpernel (Szkarłatny kwiat) – przede wszystkim poruszający utwór Madame Guillotine. Kiedy zaś czuję się przebodźcowana i potrzebuję przerwy, najskuteczniejszym remedium okazuje się cisza. Jest ona równie ważna jak kultura. Bez niej moja apteczka nie byłaby pełna.

Rozmawiał Mateusz Roesler

Partnerem tekstu jest Fundacja Artystyczna Podróż Hestii, organizator konkursu Literacka Podróż Hestii na najlepszą polską książkę fiction dla młodych czytelników i czytelniczek.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00