Ciągłe bycie proszonym o ogień przez kogoś, kto jest nałogowym palaczem, a nigdy nie ma przy sobie ognia, a z kim „spędza się życie” od około roku (przy uśrednionym założeniu, że prosi o ten ogień jakieś trzy razy dziennie; bo ta osoba czasem pali jednego dziennie, czasem cztery, a czasem – na przykład podczas libacji – jak lokomotywa)*, co wbrew pozorom nie zawsze jest irytujące (choć czasami fantazjuje się o morderstwie), a nawet, gdy później odtworzyć sobie jedną lub kilka z tych składowych chwil (przejrzeć je sobie w pamięci), może stanowić źródło jakiegoś śliskiego rozczulenia**
Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? Masz zapałki? Dasz mi zapalniczkę? Masz ogień? …
Chcesz przeczytać do końca? Wykup dostęp online
Zapewnij sobie dostęp do ulubionych tekstów, nagrań audio, a także miesięcznika w wersji na czytniki.
Łukasz Zawada –(ur. 1984), pisarz. Jego debiut Fragmenty dziennika SI był nominowany do Nagrody Paszport „Polityki” (2018), Nagrody im. Witolda Gombrowicza (2019) i Nagrody Conrada (2019).