Wersja audio
Tego popołudnia na zajęciach z filmu: wózek Eisensteina zjeżdżający po Schodach Potiomkinowskich. Kazałam uczniom mierzyć przeciętną długość ujęcia. Trzy sekundy – jak na tamte czasy praktycznie efekt stroboskopu. Potem, w kolorze, sześćdziesiąt dwa lata później, wózek De Palmy zjeżdżający po schodach chicagowskiej Union Station, bezgłośny krzyk matki. Znowu Eisenstein, znowu De Palma, znowu Eisenstein, jedno i drugie dziecko leci w dół, jedna i druga kamera mruga gwałtownie, skupia się na obiekcie, ale nie chce się zogniskować. Na tablicy napisałam: „Montaż atrakcji”. Poniżej: „ruch ’ koncentracja uwagi ’ poruszenie emocjonalne, mentalne, polityczne”.
W grupie miałam jednego wyjątkowego bystrzaka: chłopaka, który stale przechylał się do przodu na krześle.
– Wydaje się, że… no więc scena odzwierciedla przeżyte doświadczenie, nie? Ale montaż odzwierciedla pamięć, to, jak jest poszatkowana.
Z tyłu sali szeptali między sobą chłopak i dziewczyna. Aby im przerwać, zapytałam o ich przemyślenia.
– Zastanawialiśmy się, co się stało z tymi dziećmi – powiedziała dziewczyna. – W sensie: jest jakiś ciąg dalszy?
Po lekcji: trzy wiadomości w moim telefonie, wszystkie od Jerome’a. Pytanie o preparat na pchły dla psa. Zdjęcie Leo wyruszającego do szkoły z białymi włosami i ubranego w kardigan. A potem: „Nie wchodź na Twittera. Znajdź sobie fajnego nauczyciela do ruchania. Mam nadzieję, że się wysypiasz”.
W separacji byłam szczęśliwa, rzeczywiście sypiałam z innymi mężczyznami, w każdym razie z Yahavem, a właściwie do niedawna – i nieszczególnie …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 8,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?
Fragment pochodzi z książki Rebekki Makkai pt. Mam do pana kilka pytań, która w przekładzie Rafała Lisowskiego ukaże się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego we wrześniu tego roku.