Pytasz mnie, jak to się stało, że zapomniał.
Kiedyś mi powiedział, że pamięć jest jak pies, który kładzie się, gdzie chce. Czy miał rację? Czy przeczuwał, co się z nim stanie? Nie wiem. Jego pamięć zerwała się z łańcucha jak pies sąsiadów. Łaciaty taki, z tych małych i wrednych, co robią najwięcej hałasu. Ciągle uciekał, ale nigdy nie oddalał się poza naszą okolicę. Sąsiad godzinami siedział przy oknie i nasłuchiwał każdego szczeknięcia. Gdy w ujadaniu rozpoznał głos swojego psa, wybiegał z domu. Próbował zwabić go kiełbasą, ale na jego widok kundel zwiewał. Wracał po tygodniu, dwóch, a czasem po trzech. Czas powrotu do domu wydłużał się z biegiem lat. Aż pies poszedł raz przed siebie i przepadł.
Pytasz mnie, jak to było z jego pamięcią.
Pamięć mu uciekła i doprowadziła do szaleństwa. Kiedy Lola miała jeszcze nadzieję, że da się ją zatrzymać, cały dom oblepiła karteczkami. Wszystko po to, by ćwiczył pamięć. …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.
Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.
Paulina Jóźwik – (ur.1988), pisarka, autorka powieści Strupki wydanej w 2019 roku. Wychowała się na śląskim blokowisku, mieszka w Krakowie, najchętniej pisze o wsi. Publikowała opowiadania na łamach magazynu „Fabularie” i „Czas Literatury”. Obecnie pracuje nad drugą książką.