Wersja audio
Najpierw szli ludzie od samby i radical cheerleaders . I czarny blok. Z tyłu kilkaset osób z flagami i transparentami, według organizatorów mogło ich być prawie tysiąc. Był 1 maja 2001 roku, przez Warszawę przechodziła zgłoszona, legalna manifestacja pierwszomajowa zorganizowana przez anarchistów. Nazwali ją M1. – Władza precz! – krzyczeli, a władza reagowała: policja otoczyła demonstrantów, z kordonu nie można było wyjść ani do niego wejść. W pewnym momencie wysoki, krótko ostrzyżony chłopak w czarnych spodniach i czarnej koszulce wysunął się naprzód, powiedział, że jest organizatorem – podobno tłumaczył, że jest gorąco, że ludzie chcą pić, prosił, by wypuścili z kordonu dziewczyny. A potem przestał prosić i przepchnął się między policjantami. Zareagowali od razu, było ich chyba z dziesięciu. Ktoś mu strącił okulary – ten moment uwiecznił na fotografii Czarek Sokołowski, fotograf legenda współpracujący z Associated Press. Zdjęcie opublikował „The Guardian”. Chwilę później chłopak leżał na ziemi, a kilkunastu policjantów zadbało o to, by nie wstał zbyt szybko. Pomagali sobie butami i pałkami. W dokumentalnym filmie Władza precz Andrzeja Woyciechowskiego widać zbliżenie na asfalt, wykrzywioną bólem twarz i masywne cholewki policyjnych butów.
Poturbowany stracił przytomność i trafił do szpitala na Solcu, czego już na filmie nie widać. Miał rany i krwiaki na głowie, lekarze podejrzewali wstrząs mózgu.
Po Nowym Roku Rachwalski pożegna się ze stanowiskiem. „Koleje Dolnośląskie stracą prezesa? To prawdopodobny ruch nowej władzy” – analizuje „Gazeta Wyborcza”.
– No tak, to ja. Nawet nie pamiętam, jak się ta sprawa skończyła – mówi Piotr Rachwalski i poprawia mankiet marynarki. Może to po tamtym pałowaniu ma na czole wyraźną bliznę. A może po zupełnie innym. – Co tydzień mnie zwijali, co tydzień siedziałem. Nie wiem, może mnie rozpoznawali, byłem wyższy, to się rzucałem w oczy. I dziesięciu, strategia zawsze ta sama, „zagrywka ciałem” – z własnej woli nie szedłem, musieli mnie wlec. Wtedy byłem chudy, nie było im trudno, więc się śmialiśmy, że muszę przytyć przeciwko systemowi.
Żartujemy, ale trochę nerwowo. Jest grudzień 2018 roku, od manifestacji M1 minęły …