Polska wstępowała do Unii Europejskiej w 2004 roku na fali euroentuzjazmu panującego w Europie Środkowo-Wschodniej. Po półtorej dekady po opadnięciu żelaznej kurtyny kraje tego regionu: Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja, Słowenia oraz Węgry, a także Cypr i Malta wreszcie formalnie dołączały do organizacji zrzeszającej jedne z najzamożniejszych państw na świecie. Organizacji, która w dodatku wymagała od wszystkich swoich państw członkowskich nie tylko stabilności gospodarczej, ale również trwałości ich demokracji.
Akcesja Polski do UE była potwierdzeniem słuszności kierunku obranego po 1989 roku, uznaniem dla przemian polityczno-ekonomicznych, które nastąpiły dzięki dużemu wysiłkowi i wyrzeczeniom sporej części społeczeństwa, wreszcie dawała nadzieję na dalszy rozwój, sprawne działanie instytucji publicznych oraz osiągnięcie wyższego poziomu życia. Według sondażu CBOS-u z maja 2004 roku 71 procent badanych pozytywnie oceniało wstąpienie Polski do Unii, a najczęściej deklarowaną emocją, która mu towarzyszyła, była nadzieja (deklarowało ją 65 procent ankietowanych).
Euroentuzjazm
Rozszerzenie na wschód budziło oczywiście obawy w 15 „starych” państwach UE. Chodziło przede wszystkim o możliwość przyjazdu do nich wielu osób szukających pracy z nowych krajów członkowskich, a także o nakłady finansowe, które Unia będzie musiała ponieść, żeby te państwa osiągnęły poziom rozwoju zbliżony do zachodnioeuropejskiego. Mimo wszystko nad pesymizmem przeważał umiarkowany optymizm. W sondażu przeprowadzonym w ramach Eurobarometru w lutym i marcu 2004 roku, niedługo przed akcesją Polski i dziewięciu innych krajów do UE, rozszerzenie popierało 42 procent badanych, 39 procent było przeciw, a aż 19 procent nie miało zdania. W tym samym badaniu pozytywne oceny przynależności własnego kraju do UE przeważały nad negatywnymi.
Entuzjazm państw wstępujących do Unii Europejskiej był wyraźnie większy niż w krajach już do niej należących – zarówno wobec rozszerzenia, jak i samego członkostwa. Analitycy używali otrzeźwiającego określenia „przyzwalający konsensus”.
Manifestem prounijnego entuzjazmu była wydana w sierpniu 2005 roku – niewiele ponad rok po największym w historii wspólnoty rozszerzeniu – książka Marka Leonarda (dziś szefa …
Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.
Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. W ramach dostępu online możesz posłuchać także nowego audioserialu „Pisma”, w którym Mirosław Wlekły demaskuje teorie spiskowe.
Esej ukazał się we wrześniowym numerze (09/2025) „Pisma” pod tytułem Czy Unia Europejska przetrwa?