Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Esej

Armenia, państwo na uchodźstwie

Ormianie to naród wędrujący, wciąż dzielony, cyklicznie tracący i odzyskujący własne państwo. 
We wrześniu 2023 roku opuścili Republikę Górskiego Karabachu, która wkrótce przestała istnieć. Koniec tego konfliktu nie oznaczał jednak pojednania z Azerbejdżanem.
rysunek PAWEŁ PATYK
POSŁUCHAJ

Wczesne listopadowe słońce delikatnie ogrzewa uliczki Erywania. Nad miastem, położonym w kotlinie rzeki Hrazdan, unosi się gęsty pył, zasłaniając okoliczne góry. Także tę najważniejszą – Ararat – znajdującą się kilkadziesiąt kilometrów od miasta, za granicą, w Turcji. Ta góra jest symbolem Armenii (jej zarys – z Arką Noego na szczycie – zdobi godło państwowe). Ale dziś przypomina o ormiańskim cierpieniu, traumach, upokorzeniach z powodu położenia na terenach należących do Ormian już tylko historycznie. W Erywaniu jest teraz wyjątkowo cicho i spokojnie, choć na co dzień cechuje się intensywnością doznań, typową dla kaukaskiej metropolii. Niecałe dwa miesiące wcześniej Górski Karabach, zwany przez Ormian Arcachem, opuścili niemal wszyscy jego mieszkańcy. W wyniku operacji militarnej z 19–20 września 2023 roku Azerbejdżan rozbił siły tego nieuznawanego (nawet przez samą Armenię) quasi-państwa, a jego władze zmusił do ogłoszenia samorozwiązania. To doświadczenie graniczne, które w jednym momencie zmieniło świadomość zbiorową Ormian – tych z Arcachu, którzy utracili dotychczasowe życie, tych w Armenii oraz tych z diaspory, którzy w dużym stopniu są potomkami osób zmuszonych do migracji – ocalałych z kolejnych masowych rzezi, w tym ludobójstwa z 1915 roku.

Wojna była obecna dla erywańczyków jako punkt odniesienia od początku niepodległości, oficjalnie uzyskanej wraz z upadkiem ZSRR w 1991 roku. Kształtowała tożsamość ponowoczesnego narodu, a także długo legitymizowała reżim polityczny. Pojawiała się jako opowieść, przywożona przez wracających z frontu, zarówno pierwszej wojny karabachskiej, jak i czasu zawieszenia broni między 1994 a 2020 rokiem. Zawieszenie było bowiem jedynie formalne, walki trwały nieprzerwanie. Zmieniała się wyłącznie ich intensywność. Żołnierze opowiadali o wojnie sami albo mówiły za nich zamknięte trumny. Historie wojenne przywozili też Ormianie z Karabachu, sporadycznie odwiedzający stolicę Armenii. Dla erywańczyków ta wojna realnie była daleko. Choćby dlatego, że podróż z Erywania do Stepanakertu – stolicy Karabachu, przez Azerbejdżan nazywanego Chankendi – zajmowała wiele godzin. Droga wiodła przez kilka przełęczy, w tym przez tę najwyższą – Worotan (2344 metry nad poziomem morza), oddzielającą prowincję Sjunik i Karabach od reszty Armenii.

Ormiańskie doświadczenie uchodźstwa

Wszystko zaczęło się zmieniać w listopadzie 2020 roku. Wówczas do Armenii dotarły pierwsze grupy osób uciekających po przegranej przez Ormian drugiej wojnie karabachskiej. W konsekwencji 44-dniowego konfliktu swoje domy opuściło – według międzynarodowych szacunków – ponad 90 tysięcy ludzi. Jak wynika z oficjalnych, rozbieżnych danych stron azerbejdżańskiej i ormiańskiej, po zakończeniu działań zbrojnych do domów dotarło z powrotem 20–50 tysięcy z nich. Wraz z wojną powróciło tak mocno definiujące …

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

Dostęp do tego materiału mógłby kosztować 9,99 zł. My jednak w tej cenie dajemy Ci miesięczną subskrypcję wszystkich naszych treści. Czytaj i słuchaj do woli. Zostaniesz z nami na dłużej?

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00