Twój dostęp nie jest aktywny. Skorzystaj z oferty i zapewnij sobie dostęp do wszystkich treści.


Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Zaloguj się lub skorzystaj z naszej oferty

Portret

Boris Johnson: w tym chaosie jest metoda

7 lipca 2022 roku brytyjski premier złożył rezygnację ze sprawowanej funkcji. Przypominamy archiwalną sylwetkę Borisa Johnsona.
rysunek KAMIL REKOSZ
POSŁUCHAJ

Nic złego nie może się stać! – oznajmił Boris Johnson, wskakując na siedzenie motorniczego tramwaju, by odbyć próbną przejażdżkę. – Nic. Złego. Nie. Może. Się. Stać. Tamtego kwietniowego dnia premier odwiedził fabrykę pod Birmingham, wspierając kampanię miejscowego burmistrza. Zbliżał się bowiem „superczwartek”, czyli dzień wyborów w rozmaitych okręgach w Anglii, Szkocji i Walii. Dla obywateli miała to być okazja, by wyrazić swoją opinię na temat dwuletnich rządów Johnsona, podczas których stało się bardzo, bardzo dużo złych rzeczy.

Johnson był jak zwykle flejtuchowaty i wesoły, tryskał jowialnością. Rzadka to rzecz w kraju, w którym politycy są zazwyczaj flegmatyczni i pozbawieni autoironii lub wręcz ponurzy i wiecznie skrępowani. Wchodząc do fabryki, zaczął recytować limeryk o pewnym panu z Himalajów, który bardzo lubi tramwaje. Burmistrz, Andy Street, zrobił przerażoną minę: najwyraźniej oczami wyobraźni zobaczył nagłówki jutrzejszych gazet. (Limeryk, donoszę z przykrością, nie był ani trochę nieprzyzwoity).

Doradca Johnsona powiedział mi, że premier przez cały ranek cieszył się na tę przejażdżkę. Uwielbia infrastrukturę i wszystko, co związane z transportem: samoloty, pociągi, rowery, tramwaje. Chciałby zbudować most między Wielką Brytanią a Irlandią i lotniska na morzu. Uwielbia też wszelkie okazje do pozowania fotoreporterom. Chętnie prezentuje się jako człowiek działający prężnie i z rozpędem – i za każdym razem ktoś musi to uwiecznić.

– Proszę wsiadać! – zawołał, choć nie było pasażerów. Fotoreporterzy stłoczyli się wokół tramwaju, robotnicy w kaskach ochronnych stanęli z boku. Tramwaj ruszył, natychmiast szarpnął i gwałtownie stanął. – Pojazd za dwa i pół miliona funtów – powiedział mi szef zakładów, śmiejąc się nerwowo. W końcu Johnsonowi udało się przejechać kawałek, pokonać zakręt i dotrzeć do końca torów. Dał po hamulcach i włączył dzwonek. – Nic złego się nie stało! – zawołał radośnie.

Tym razem naprawdę nic złego nie mogło się stać. Tramwaj miał ogranicznik prędkości, co nie pozwalało mu się rozpędzić bardziej niż trzy mile [niecałe pięć kilometrów – przyp. red.] na godzinę. Automatyczne systemy bezpieczeństwa uchroniłyby maszynę nawet przed najbardziej brawurowym politykiem. Ale to bez znaczenia: najważniejsze, że Johnson miał okazję zrobić to, co kocha najbardziej, czyli urządzić widowisko i wywołać trochę zamieszania bez żadnego powodu. Zyskał sławę na przełomie lat 90. i pierwszej dekady XXI wieku dzięki występom w popularnym programie satyrycznym Have I Got News for You ( Ależ mam dla ciebie wiadomości! ). Za każdym razem robiono sobie tam z niego żarty, lecz równocześnie był w centrum zainteresowania. Gdy w 2001 roku wybrano go do parlamentu, koledzy z partii mówili mu, że jeśli chce osiągnąć sukces w polityce, musi spoważnieć. Zupełnie zlekceważył tę radę, o czym się przekonałem, spędziwszy kilka ostatnich miesięcy w jego towarzystwie.

Dostęp online
Czytaj i słuchaj bez ograniczeń. Kup

Kompletnie nie przypomina innych premierów, których poznałem, pracując jako reporter. Tony Blair i David Cameron byli wyrobieni i budzili podziw, natomiast Gordon Brown i Theresa May dali się poznać jako osoby sztywne, wylęknione i bardzo ostrożne. Johnson należy do innego gatunku. Jest pełen życia i pasji, wydaje się wiecznie rozkojarzony, w rzeczywistości jednak nigdy nie traci czujności i nic go nie rozprasza. Poza tym jest niechlujny, impulsywny i żywiołowy. To pierwszy znany mi brytyjski przywódca, który chyba naprawdę dobrze się bawi, sprawując urząd. Kiedy rozmawia z obywatelami, nieustannie woła: „…

Aby przeczytać ten artykuł do końca, zaloguj się lub skorzystaj z oferty.

W „Piśmie” bierzemy odpowiedzialność za słowo.

Każdy tekst przed publikacją przechodzi wielostopniowy proces redakcji i fact-checkingu. To wymaga czasu i pracy całego zespołu. Dołącz do społeczności „Pisma”. Zamów dostęp online. Istniejemy dzięki osobom takim jak Ty.

Artykuł ukazał się w wydaniu „The Atlantic” z lipca 2021 roku pod tytułem The Minister of Chaos © 2021 The Atlantic Monthly Group, Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone, dystrybucja Tribune Content Agency.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

Newsletter

Pismo na bieżąco

Nie przegap najnowszego numeru Pisma i dodatkowych treści, jakie co miesiąc publikujemy online. Zapisz się na newsletter. Poinformujemy Cię o najnowszym numerze, podcastach i dodatkowych treściach w serwisie.

* pola obowiązkowe

SUBMIT

SPRAWDŹ SWOJĄ SKRZYNKĘ E-MAIL I POTWIERDŹ ZAPIS NA NEWSLETTER.

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OTRZYMASZ NAJNOWSZE WYDANIE NASZEGO NEWSLETTERA.

Twoja rezygnacja z newslettera została zapisana.

WYŁĄCZNIE DLA OSÓB Z AKTYWNYM DOSTĘPEM ONLINE.

Zaloguj

ABY SIĘ ZAPISAĆ MUSISZ MIEĆ WYKUPIONY DOSTĘP ONLINE.

Sprawdź ofertę

DZIĘKUJEMY! WKRÓTCE OSOBA OTRZYMA DOSTĘP DO MATERIAŁU PISMA.

-

-

-

  • -
ZAPISZ
USTAW PRĘDKOŚĆ ODTWARZANIA
0,75X
1,00X
1,25X
1,50X
00:00
50:00